
Andrzej Kowalczyk, sportowiec ultraekstremalny ze Śląska, zakończył swoje najnowsze wyzwanie - próbę pobicia rekordu na Głównym Szlaku Sudeckim, jednym z dwóch najdłuższych górskich szlaków w Polsce. W ciągu 86 godzin i 51 minut pokonał 445 km z sumą przewyższeń 14 100 metrów.
Była chęć na rekord i walka do samego końca - ale wielogodzinny wysiłek potrafi zweryfikować każdego. Rekord trasy należy do niedawnego rekordzisty świata w formule Backyard Ultra, więc poprzeczka wisiała bardzo wysoko. Ostatecznie zabrakło 4 godzin, a mój wynik to najpewniej trzeci najlepszy w historii tej trasy. Najważniejsze jednak, że udało się zrobić coś dużo większego - poruszyć ludzi i zebrać środki dla Nikusi. To jest prawdziwy sukces” - mówi Andrzej.
Ekstremalny wysiłek - liczby i warunk
Podczas biegu Andrzej spał łącznie zaledwie 100 minut. Żeby utrzymać siły, m.in. wypił 8 litrów rosołu i zjadł 120 pierogów. Trasa była pełna niespodzianek - od upału, przez burze, po chłodne noce w górach. Pogoda wielokrotnie zmuszała do zmiany tempa i taktyki.
Mimo to Andrzej podkreśla, że ani razu nie potrzebował wsparcia mentalnego i nie przyszło mu do głowy, żeby choć na chwilę się zatrzymać. - „Kryzysy były fizyczne, ale mentalnie czułem spokój i pewność. Wiedziałem, po co biegnę” - dodaje.
Team i społeczność
Choć sam biegł bez chwili zawahania, ogromną rolę odegrał team wspierający - odpowiadający za logistykę, posiłki, transport i regenerację. Dzięki nim cała próba przebiegała płynnie, a Andrzej mógł skupić się wyłącznie na biegu.
Drugim źródłem energii była społeczność. Tysiące osób śledziły jego trasę na żywo, a rosnąca kwota zbiórki dodawała mu siły. - „Nic tak nie niosło mnie na trasie, jak świadomość, że pasek zbiórki rośnie. To był ósmy projekt sportowo-charytatywny po raz kolejny czułem taką cudowną energię od ludzi, która pomagała mi przy każdym kroku” - opowiada.
Cel charytatywny – wsparcie dla Nikusi
Najważniejszym celem biegu była zbiórka na leczenie i rehabilitację 2-letniej Nikusi z Tarnowskich Gór. Dziewczynka od urodzenia zmaga się z chorobą, a jej rodzina co miesiąc wydaje 6-7 tysięcy złotych na bieżącą terapię i specjalistyczną opiekę.
Link do zbiórki:
Choć Andrzej dobiegł do mety w Świeradowie-Zdroju, dla Nikusi i jej rodziny takiej mety nie ma. Rehabilitacja to proces bez końca – im więcej środków uda się zebrać, tym dłużej rodzina będzie mogła zapewnić dziewczynce dostęp do specjalistów i terapii.
Kim jest Andrzej Kowalczyk?
Jedyny Polak, który ukończył podwójną wersję najcięższego triathlonu w Europie,
Sześciokrotny medalista Mistrzostw Świata w ekstremalnym pływaniu,
Wielokrotny reprezentant Polski i rekordzista górskich szlaków,
Zwycięzca 12- i 24-godzinnych maratonów pływackich,
Uczestnik ponad 100 startów sportowych w kraju i za granicą.
Każdy jego projekt to nie tylko sport, ale też misja społeczna. - „Sport dla mnie zawsze miał szerszy sens - to nie tylko liczby i rekordy, ale też szansa, by zrobić coś dobrego dla innych” - podkreśla Kowalczyk.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie