
W poniedziałek rano Centralna Stacja Ratownicza GOPR w Szczyrku otrzymała zgłoszenie o 40-letnim turyście, który doznał ataku epileptycznego na szczycie Babiej Góry. Mężczyzna wędrował wraz z siostrą żółtym szlakiem, który zimą jest zamknięty. Ze względu na trudne warunki i położenie poszkodowanego użycie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego było niemożliwe.
Na pomoc natychmiast ruszyli ratownicy dyżurujący na Markowych Szczawinach. Z uwagi na powagę sytuacji wsparcia udzieliło także Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Dzięki ich zaangażowaniu na miejsce dotarł śmigłowiec sokół, który przetransportował turystę i jego siostrę do szpitala.
Na szczęście akcja zakończyła się sukcesem, jednak ratownicy zwrócili uwagę, że mężczyzna był nieodpowiednio ubrany jak na zimowe warunki, szczególnie w zakresie obuwia. To kolejny przypadek, który przypomina o konieczności odpowiedniego przygotowania do górskich wypraw, zwłaszcza zimą.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie