
W czeskiej części Beskidu Morawsko-Śląskiego doszło niedawno do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem polskiego rowerzysty. Mężczyzna, podróżujący samotnie po górskich szlakach, stracił orientację po zmroku, gdy jego elektryczny rower przestał działać. Wyczerpana bateria, brak latarki i niemal rozładowany telefon sprawiły, że nie był w stanie samodzielnie wrócić do cywilizacji.
Dzięki szybkiej reakcji jego partnerki, która wykorzystała aplikację lokalizacyjną w telefonie, udało się ustalić jego ostatnią znaną pozycję – na czerwonym szlaku w okolicach Małego Połomu, już po czeskiej stronie gór. Grupa Beskidzka GOPR natychmiast przekazała te informacje czeskim ratownikom, którzy około północy odnaleźli wyczerpanego, ale całego mężczyznę.
Rowerzysta wykazał się rozsądkiem – zgodnie z zaleceniami pozostał w miejscu i czekał na pomoc. Cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie, ale stanowi ważne ostrzeżenie dla wszystkich miłośników górskich wypraw.
Pamiętajmy: nawet latem i na popularnych trasach warto być odpowiednio przygotowanym. Sprawna latarka, naładowany telefon, zapas baterii i rozwaga – to podstawa bezpieczeństwa w górach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie