
Dwie kolejki dzielą nas od końca zmagań w żywieckiej B klasie. Wydaje się jednak, że najważniejsze rozstrzygnięcia już zapadły. Jeżeli nie wydarzy się kataklizm to Sokół Słotwina jest tą drużyną, którą jesienią zobaczymy obok ŻAPN Żywiec (Stali-Śrubiarni) w A klasie.
Przed weekendem będący drugi w stawce Sokół miał 3 punkty przewagi nad LKS Korbielów i o oczko więcej nad Sołą Żywiec. Sytuacją tym ciekawsza, że słotwiczanie w niedzielę zawitali do Korbielowa i było jasne, że na kalkulacje miejsca nie będzie, a tym bardziej ze strony gospodarzy, dla których remis byłby niczym porażka, gdyż jesienią ulegli Sokołowi 1:5! Trudno zatem się dziwić, że zaczęło się od razu od trzęsienia ziemi. Już w 3 min. Filip Makuch dał gospodarzom prowadzenie. Jednak radość miejscowych trwała niespełna cztery minuty, gdyż Szymon Nikiel wyrównał. Po zmianie stron sytuacja się odwróciła. To Bartłomiej Wandzel trafił na 2:1 dla Sokoła, a po 180 sekundach straty zniwelował Paweł Pierog. I gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, ale LKS pyrrusowym, Bartłomiej Wandzel trafił po raz drugi i gospodarze mogli jedynie ukryć twarze w dłoniach. W tym sezonie awans do A klasy nie będzie im dany.
Matematyczne szanse na pokrzyżowanie szyków Sokołowi zachowała jeszcze żywiecka Soła. Tyle tylko, że po weekendzie ma nadal do odrobienia cztery punkty, a przed sobą mecz z liderem. Ba, wygranie z nim niczego też nie gwarantuje, bo Sokół zagra z LKS Pewel Ślemieńska i Grapą Trzebinia. W obu spotkaniach będzie murowanym faworytem, a wygrać musi jedno z nich.
Wracając do Soły, to żywczanie wraz z Beskidem urządzili w niedzielę pokaz radosnego futbolu (szczególnie w pierwszej połowie). W efekcie mecz zakończył się nie piłkarskim a hokejowym wynikiem. Kto wie jakim rezultatem zakończyłoby się spotkanie gdyby gospodarzom sił starczyło na pełne 90 minut, a nie jedynie połowę tego czasu.
W sobotnich meczach także sporo strzelano. Lider, grając już na pełnym luzie nie myślał o obronie z czego częściowo skorzystała Grapa. Częściowo , bo choć zdobyła na własnym stadionie trzy bramki, to nie wywalczyła nawet punktu. Natomiast w Pewli Ślemieńskiej padło pięć goli. Trzy z nich zdobyli goście, którzy za sprawą Kacpra Prochownika utrzymali kontrolę nad spotkaniem, gdy na krótko za sprawą Tomasza Widucha wrócili do niego podopieczni Tadeusza Barcika.
Wyniki:
LKS Pewel Ślemieńska – Świt Cięcina 2:3
Bramki: T. Widuch (64’), W. Goański (90’+4) – M. Górny (32’), K. Prochownik (66’, 77’)
Grapa Trzebinia – ŻAPN Żywiec 3:5 (2:4)
Bramki: D. Hankus (40’), D. Biegun (41’), K. Wawrzyczek (56’) – Ł. Tyminski (6’), M. Pułka (15’), S. Marszałek (31’, 35’), A. Polak (50’)
LKS Korbielów – Sokół Słotwina 2:3 (1:1)
Bramki: F. Makuch (3’), P. Pierog (65’) – Sz. Nikiel (7’), B. Wandzel (62’, 90’+3)
Beskid Kocierz – Soła Żywiec 4:7 (4:5)
Bramki: P. Białek (13’), M. Funiok (18’, 45’), T. Figura (41’) – J. Kubiesa (2’), D. Podgórski (4’, 35’), D. Burdyl (32’, 90’+3), F. Dybczak (38’, 51’)
Źródło: PZPN
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Prawda to ze Zapn caly mecz z Grapa Trzebinia gral w 10?wie ktos cos na ten temat?
Nie prawda ????
Normalnie grali w 11
Czyli sedzia odwalil maniane z wpisem skladu na Laczynaspilka...???