
Szpital w Żywcu, działający na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP), od miesięcy boryka się z poważnymi trudnościami finansowymi. W piątek przed Kancelarią Premiera w Warszawie Wadim Kurpias, przedstawiciel spółki zarządzającej placówką, podkreślił, że głównym źródłem problemów jest niedoszacowanie kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ). Mimo wysokiego poziomu leczenia i licznych świadczeń, szpital zmuszony jest działać na granicy rentowności, a w niektórych przypadkach nawet na stracie.
Problemy finansowe i zawieszenie działalności oddziałów
Szpital Żywiec poinformował, że od 7 października 2024 r. zostanie zmuszony zawiesić działalność niektórych oddziałów oraz poradni. Powodem jest brak zapłaty przez NFZ za nadwykonania, czyli świadczenia przekraczające ustalone limity kontraktowe. Według Kurpiasa, NFZ zalega z wypłatą 43 milionów złotych, z czego 10 milionów dotyczy świadczeń nielimitowanych, a reszta świadczeń limitowanych, które według procedur NFZ są rozliczane dopiero po zakończeniu roku.
Kurpias podkreślił, że szpital nie jest typowym prywatnym biznesem, który wybierałby jedynie najbardziej opłacalne świadczenia. Gdyby placówka była w pełni prywatna, zrezygnowałaby z działalności przy tak dużych stratach. Obecnie, mimo trudności, placówkę podtrzymuje głównie oddział kardiologii, który generuje najwięcej nadwykonań.
NFZ odpiera zarzuty
Śląski Oddział Wojewódzki NFZ twierdzi, że działania szpitala w Żywcu to próba wywarcia nacisku na kontraktowanie świadczeń, które nie zostały uwzględnione w umowie. Zwraca uwagę na fakt, że placówka realizuje kosztowne operacje kardiochirurgiczne, mimo że nie ma na to kontraktu. NFZ informuje, że kardiologia inwazyjna jest zakontraktowana w szpitalu w Bielsku-Białej, oddalonym o ponad 20 kilometrów od Żywca.
Pomimo trudnej sytuacji, NFZ zaznacza, że w 2024 roku przekazał szpitalowi w Żywcu 136 milionów złotych, a w latach 2020-2023 suma ta wyniosła blisko 63 miliony złotych. NFZ podkreśla także, że wysokość ryczałtu dla placówki znacząco wzrosła, jednak to głównie nadwykonania są powodem finansowych problemów szpitala.
Minister zdrowia o trudnej sytuacji placówki
Minister zdrowia Izabela Leszczyna odniosła się do sytuacji szpitala, stwierdzając, że problemem jest "przeinwestowanie" placówki. Zaznaczyła, że system ochrony zdrowia w Polsce nie jest zorientowany na zyski, a raczej na zabezpieczanie potrzeb zdrowotnych pacjentów. W tym kontekście dodała, że zagraniczni inwestorzy prawdopodobnie zbyt optymistycznie ocenili możliwość zarabiania na ochronie zdrowia w Polsce.
Brak płynności finansowej i zaległości w wypłatach
Problemy finansowe szpitala w Żywcu nie są nowe. Już w czerwcu 2024 roku media donosiły o opóźnieniach w wypłatach wynagrodzeń dla pracowników. Pracownicy kontraktowi otrzymali jedynie część swoich wynagrodzeń, a szpital tłumaczył to oczekiwaniem na zwrot kosztów za nadwykonania od NFZ. Podwyżki płac, wynikające z rosnącej płacy minimalnej, dodatkowo obciążyły budżet placówki, co jeszcze bardziej pogłębiło problemy finansowe.
Perspektywy na przyszłość
Zarówno szpital, jak i samorządowcy z powiatu żywieckiego, liczą na konstruktywny dialog z Ministerstwem Zdrowia i Narodowym Funduszem Zdrowia. Mają nadzieję na renegocjowanie umów i uzyskanie wsparcia finansowego, które pozwoli placówce na dalsze funkcjonowanie. Jednocześnie NFZ zaznacza, że świadczenia limitowane będą rozliczane zgodnie z możliwościami finansowymi funduszu, co może nie rozwiązać problemów szpitala w krótkim czasie.
Kryzys w Szpitalu Żywiec jest kolejnym przykładem na to, jak trudna jest sytuacja finansowa wielu polskich szpitali, szczególnie tych działających na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego, gdzie interesy partnera prywatnego mogą nie zawsze być zbieżne z realiami systemu ochrony zdrowia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie