W gminie Jeleśnia 7 grudnia odbyło się referendum w sprawie odwołania wójt Anny Wasilewskiej. Choć mieszkańcy, którzy poszli do urn, wyrazili w większości zdecydowaną chęć zmiany, głosowanie nie przyniosło żadnych skutków prawnych z powodu niskiej frekwencji.
Do udziału uprawnionych było 10 333 mieszkańców, z czego zagłosowało jedynie 1470 osób — frekwencja wyniosła zaledwie 14,23 proc., podczas gdy przepisy wymagają udziału co najmniej 3556 wyborców. Oddano 1462 głosy ważne, w tym 1356 za odwołaniem wójt i 106 przeciw.
Mimo jednoznacznego wyniku, referendum uznano za nieważne. Podobna sytuacja — według nieoficjalnych informacji — miała miejsce również w okolicznych gminach, gdzie emocje społeczne nie przełożyły się na wymaganą mobilizację.
Referendum w Jeleśni stało się więc przede wszystkim sygnałem nastrojów mieszkańców, nie zaś punktem zwrotnym w lokalnej polityce.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie