
Z tygodnia na tydzień, a w ostatnim czasie wręcz z dnia na dzień emocje w żywieckiej A klasie stają się coraz większe. Rywalizacja w niej wkracza w decydującą fazę, a tymczasem nadal kwestia awansu pozostaje otwarta, a w bitwie o utrzymanie bierze udział bez mała 10 drużyn!
W tej chwili nie ma w A klasie drużyny, która dysponowałaby tak długą, ale przede wszystkim wyrównaną i silną kadrą, jaką posiada Smrek Ślemień. Nieprzypadkowo podopieczni Piotra Jaroszka wdrapali się na fotel lidera i wygodnie się w nim rozsiedli. Nawet bowiem gdy mają słabszy dzień, to rywale są za mało zdeterminowani, ale i nie dysponują atutami, którymi mogliby się przeciwstawić. W niedzielę rękawicę podjął LKS Sopotnia. I był bliski dotrwania do przerwy. W ostatnich minutach pierwszej odsłony przyjął jednak dwa ciosy, a po zmianie stron trzy kolejne.
Z przejściowymi problemami, ale po środowej poważnej wpadce w Koszarawie zrehabilitował się Muńcuł. Podopieczni Krzysztofa Karpety na własnym stadionie gościli rezerwy GKS Radziechowy-Wieprz. I co prawda jako pierwsi objęli prowadzenie, ale cieszyli się nim raptem siedem minut. W drugiej połowie sygnał do ataku dał sam trener, ale kropkę nad „i” udało się postawić dopiero w doliczonym czasie gry. A wystarczył jeden błąd, aby plan legł w gruzach, więc emocje były do ostatniego gwizdka.
Drugi raz z rzędu zawiódł mistrz jesieni, czyli Beskid Gilowice. Po środowej porażce z Magórką Czernichów udał się do Juszczyny. I ponownie nie znalazł sposobu na rywali. Co prawda tym razem nie przegrał, ale bezbramkowy remis dla kandydatów do awansu to strata dwóch punktów, a nie wywalczenie jednego. Dla gospodarzy punkt w kontekście walki o utrzymanie może okazać się natomiast cenną zdobyczą, gdyż na Beskidzkie nie każdy go zdobywa, choć wiosną więcej drużyn niż jesienią.
Bliski ponownej wpadki był także Maksymilian Cisiec, który przypomnijmy w środę podzielił się punktami z rezerwami Fiodorów. Tym razem bliska urwania mu dwóch punktów była Jeleśnianka i to jeszcze w Ciścu. Bohaterem miejscowych został Kamil Białek, który bramkę na wagę 3 punktów zdobył raptem na pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry. Niemniej obiektywnie patrząc szanse beniaminka na premiowane udziałem w barażach drugie miejsce są iluzoryczne. Przed nim bowiem jeszcze mecze ze Smrekiem i Beskidem, a pozytywem w tej sytuacji jest to, że Maksymilian będzie gospodarzem obu spotkań.
Po słabszej jesieni, krok po kroku coraz bliższa utrzymania jest Magórka Czernichów. Zapewne podopieczni Zbigniewa Skórzaka jeszcze długo będą musieli mieć się na baczności, ale znacznie większe kłopoty ma szereg innych drużyn. Drużyna znad jeziora tym razem odprawiła z kwitkiem rezerwy Koszarawy. Można przy tym napisać, że gdy strzela Tomasz Wolf, to Magórka nie przegrywa. Sobotni mecz był bowiem kolejnym, w którym napastnik gospodarzy wpisał się na listę strzelców, a jego zespół zszedł z murawy w glorii chwały.
Atut własnego boiska wykorzystały także rezerwy Orła, które jednak rozwinęły skrzydła dopiero po zmianie stron. Do przerwy to Jezioro Żywieckie było na prowadzeniu i miało przy tym prawo realnie myśleć o korzystnym wyniku końcowym, gdyż bramka nie była dziełem przypadku.
Ostatnie dni nie są udane dla Skrzycznego. Środowa porażka z liderem była możliwa do przewidzenia. Więcej obiecywano sobie w niedzielę, gdyż Magura spuściła z tonu. Tym razem jednak Maciej Kania ustrzelił dublet, a trafienie kapitana – Macieja Sowy nie mogło w tej sytuacji odwrócić losów meczu. Być może gdyby gospodarze pokusili się o kontaktowego gola nieco szybciej, to coś więcej mogliby wyciągnąć ze spotkania.
Wyniki:
Muńcuł Ujsoły – GKS II Radziechowy-Wieprz 3:1 (1:1)
Bramki: D. Białożyt (25’), K. Karpata (67’), D. Salachna (90’+4) – K. Rozmus (32’)
Magórka Czernichów – Koszarawa II Żywiec 4:1 (2:0)
Bramki: K. Kubieniec (15’, 89’), D. Wąsik (39’), T. Wolf (73’) – D. Dobranowski (60’)
Orzeł II Łękawica – Jezioro Żywieckie Żywiec 6:1 (0:1)
Bramki: P. Giertler (46’, 70’), M. Pośpiech (50’, 65’, 86’), M. Przeworczyk (85’) – T. Kasiński (13’)
LKS Sopotnia – Smrek Ślemień 0:5 (0:2)
Bramki: B. Woźniak (39’), J. Satława (44’), Sz. Stawowczyk (61’), R. Machado (64’), D. Barcik (77’)
LKS Juszczyna – Beskid Gilowice 0:0
Maksymilian Cisiec – Jeleśnianka Jeleśnia 1:0 (0:0)
Bramka: Białek (85’)
Skrzyczne Lipowa – Magura Bystra 1:2 (0:1)
Bramki: M. Sowa (83’) – M. Kania (21’, 59’)
Źródło: PZPN
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie