Decyzja o nocnym wyłączaniu ulicznych latarni, podjęta jeszcze w 2022 roku przez ówczesnego wójta Zbigniewa Paciorka, wciąż wywołuje emocje wśród mieszkańców Rajczy. Wprowadzono ją w związku z ogólnopolskimi regulacjami dotyczącymi oszczędzania energii w czasie kryzysu energetycznego. Początkowo światła gasły między 23.45 a 4.00.
We wrześniu 2024 roku obecne władze gminy skróciły przerwę do trzech godzin – od północy do 3.00. Jednak zdaniem wielu mieszkańców to wciąż zbyt długo. Do urzędu wpłynęło oficjalne pismo radnego i sołtysa Zbigniewa Kopcia, który w imieniu Rady Sołeckiej apeluje o przywrócenie pełnego nocnego oświetlenia. Argumentuje, że brak światła zagraża bezpieczeństwu pieszych, utrudnia pracę służbom ratunkowym i obniża komfort życia. Podkreśla również, że dostępne są programy pozwalające modernizować latarnie i ograniczać koszty energii bez konieczności ich wyłączania.
Wójt Dariusz Płoskonka studzi emocje. Twierdzi, że całkowite zniesienie ograniczeń mogłoby naruszyć ustawowe wymogi dotyczące redukcji zużycia prądu. Zapowiada jednak analizę możliwych rozwiązań, w tym stopniowego przywracania światła w newralgicznych miejscach. Zwraca też uwagę na koszty techniczne związane z każdą zmianą w systemie sterowania oświetleniem.
Spór o nocne światło w Rajczy pokazuje, jak trudne bywa znalezienie równowagi między oszczędzaniem energii a bezpieczeństwem mieszkańców. Na razie kompromisu brak, ale debata – jak zapowiadają lokalni działacze – z pewnością będzie trwać.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie