
Tegoroczne wakacje w Beskidach były bardzo pracowite dla ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR. W okresie od 22 czerwca do 1 września ratownicy interweniowali 249 razy, udzielając pomocy 284 osobom. To o 20% więcej niż w poprzednim roku, co wskazuje na wzrost liczby turystów i wypadków.
Ratownicy przeprowadzili 188 akcji ratunkowych, 47 interwencji oraz 14 wypraw ratunkowo-poszukiwawczych. Najwięcej pomocy potrzebowali turyści – 136 osób, a wypadki rowerowe stanowiły 35% wszystkich zdarzeń (100 przypadków). Wśród interwencji znalazło się też 5 wypadków paralotniarskich.
Najczęściej ratownicy działali w rejonie Babiej Góry, Hali Skrzyczeńskiej, Koziej Góry, Żaru, Pilska, Skrzycznego, Szyndzielni, Klimczoka oraz Czantorii, gdzie przeprowadzono m.in. ewakuację kolei z 37 osobami na pokładzie.
Weekendy okazały się najbardziej pracowite – 69% interwencji miało miejsce w piątki, soboty i niedziele. Przyczyną większości wypadków były upadki (152 osoby) oraz zachorowania (40 przypadków), na co mogły wpływać upały. Brak wyposażenia i umiejętności również przyczyniał się do niektórych zdarzeń.
Średni wiek osób ratowanych to 34 lata, a większość stanowiły osoby z Polski (95%). W 10 przypadkach konieczne było wsparcie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a niestety dwóch osób nie udało się uratować.
Ratownicy GOPR spędzili na służbie łącznie ponad 27 500 godzin. Wśród wniosków po sezonie wskazują na wzrost liczby wypadków i zachorowań, co mogło być efektem upałów, a liczba wypadków rowerowych utrzymała się na podobnym poziomie co w poprzednim roku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie