
Pierwsza wiosenna kolejka spotkań w skoczowsko-żywieckiej lidze okręgowej nie przyniosła niespodzianek. Faworyci zainkasowali komplety punktów i tylko czasami może wygrane przyszły im trudniej niż można się było spodziewać.
Okazale rundę rewanżową zainaugurowały Bory Pietrzykowice, które z tygodnia na tydzień czynią coraz większe postępy i udowadniają, że systematyczna, ciężka praca przynosi efekty. Już po niespełna kwadransie gry prowadziły z LKS Leśna, a tym, który otworzył wynik był Jakub Sołtysik. Równo dwa kwadranse później podwyższył prowadzenie Gabriel Duraj. Po zmianie stron dominacja Borów była jeszcze większa i ostatecznie goście wyjechali z Pietrzykowic z bagażem aż sześciu bramek.
W równolegle toczącym się spotkaniu żywiecka Koszarawa uporała się na wyjeździe z Wisłą Strumień. I podobnie, jak jesienią, a w zasadzie jeszcze latem ubiegłego roku wygrana ekipie znad Soły nie przyszła łatwo. Ba, konfrontacja zakończyła się identycznym wynikiem, a zatem 2:1. Początkowo nic nie zwiastowała jednak trudności. Najpierw Przemysław Jurasz, a tuż przed przerwą Krzysztof Walkiewicz skierowali piłkę do siatki Wisły. Kłopoty zaczęły się po zmianie stron. Do kuriozalnej sytuacji doszło już po 10 minutach gry. Wojciech Mrok obronił rzut karny wykonywany przez Mateusza Stankiewicza, ale idący mu z pomocą Maciej Móll tak ekspediował piłkę z pola karnego, że… faulował rywala. Sędzia nie miał wątpliwości… Tym razem do piłki podszedł Marcin Urbańczyk i spisał się o niebo lepiej od kolegi z drużyny. Kontaktowy gol sprawił, że Wisła nabrała wiatru w żagle, ale Wojciech Mrok drugi raz nie dał się już pokonać.
W trzecim spotkaniu rozgrywanym w sobotę o 14.00 GKS Radziechowy-Wieprz gościł Podhalankę Milówka, która zimą solidnie się wzmocniła. W efekcie przyjezdni nie poddali się bez walki, ale wraz z gospodarzami nie stworzyli wielkiego widowiska. Bohaterów miał on dwóch. Pierwszy to Kacper Marian, który wywalczył rzut karny dla Fiodorów (był faulowany przez Marcina Głąba), a drugim okazał się Mateusz Janik, skuteczny egzekutor „jedenastki”
Wygrane czołowych ekip z powiatu żywieckiego nie dały im awansu, gdyż na wysokości zadania stanęli także faworyci z sąsiedniego powiatu skoczowskiego. Metal Węgierska Górka robił co mógł, ale musiał uznać wyższość Błyskawicy Drogomyśl, a w niedzielę Tempo Puńców w pełni wykorzystało atut własnego boiska i rozbiło Skałkę Żabnica, choć ta zdołała jeszcze błyskawicznie odpowiedzieć na pierwsze uderzenie. Z „naszych” porażkę zanotowała także Soła Rajcza, która nie zrobiła sztycha Skoczowie.
Wyniki:
Spójnia Zebrzydowice - WSS Wisła 5:1 (3:0)
Bramki: S. Nowak (9’, 61’), P. Sękowski (15’, 24’), K. Brachaczek (72’) – D. Chrapek (76’)
Bory Pietrzykowice - LKS Leśna 6:0 (2:0)
Bramki: J. Sołtysik (14’), G. Duraj (44’, 56’), M. Gustyński (52’), S. Midor (67’), M. Pindel (80’)
Wisła Strumień - Koszarawa Żywiec 1:2 (0:2)
Bramki: M. Urbańczyk (56’-k) – P. Jurasz (13’), K. Walkiewicz (44’)
GKS Radziechowy-Wieprz - Podhalanka Milówka 1:0 (1:0)
Bramka: M. Janik (26’-k)
Beskid 09 Skoczów - Soła Rajcza 3:0 (1:0)
Bramki: J. Krucek (17’ – k), A. Borkała (48’), M. Szczyrba (86’)
Metal Węgierska Górka - Błyskawica Drogomyśl 0:4 (0:1)
Bramki: K. Koczur (11’, 61’), D. Krzempek, M. Bawoł (75’)
LKS Pogórze - Piast Cieszyn 0:1 (0:1)
Bramka: I. Jeleń (10’)
Tempo Puńców - Skałka Żabnica 6:1 (4:1)
Bramki: A. Szlajss (7’), R. Adamek (30’, 46’), J. Lagierski (41’, 50‘, 81’) – D. Błachut (9’ – k.)
Źródło: PZPN
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie