
Wczoraj Babiogórski Park Narodowy apelował do turystów, aby z powodu trudnych warunków pogodowych zaniechali wychodzenia na wysoko położone szlaki. Dziś rano tym, którzy apelu nie posłuchali na ratunek ruszyli ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak ustaliliśmy dwójka turystów wędrowała wczoraj po paśmie babiogórskim. Już wtedy mieli trudności, ale nie mogli wezwać pomocy, gdyż z powodu mrozu rozładowały im się telefony komórkowe. Pomiędzy Przełęczą Brona a Kościółkami schowali się w jamie, spędzając w niej całą noc. Rano, wyposażeni w rakiety śnieżne, ruszyli w dół, ale są osłabieni i mają odmrożone palce. Na szczęście zdołali ogrzać telefony, co pozwoliło im wezwać pomoc.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie