
Po sobotnich i niedzielnych meczach 8. kolejki żywieckiej A klasy samodzielnym liderem został Beskid Gilowice, który nie dość, że oderwał się od reszty stawki, to jeszcze ma do rozegrania zaległe spotkanie.
Gilowiczanie mogą się cieszyć z samodzielnego zasiadania w fotelu lidera, ale zarazem odetchnąć z ulgą. Wydawało się, że starcie z Magórką Czernichów będzie spacerkiem. Tymczasem okazało się drogą przez mękę i to nawet pomimo faktu, że gospodarze przez całą drugą połowę grali w liczebnym osłabieniu po tym jak Marcin Malciak w ciągu zaledwie dwóch minut ujrzał dwa żółte kartoniki i już w 44 min. nie tylko mógł, ale i musiał się udać pod prysznic. W tym momencie Beskid prowadził już 1:0 po golu Dawida Locińskiego. Tyle tylko, że w 54’ min. grający w dziesiątkę gospodarze wyrównali za sprawą Tomasza Wolfa. Bohaterem gości został Tomasz Kastelik, który ustrzelił dublet, pakując piłkę do siatki w 89 i 91 minucie spotkania!
Wymęczona wygrana dała Beskidowi samodzielne prowadzenie, gdyż w meczu na szczycie Maksymilian Cisiec nie wykorzystał atutu własnego boiska i podzielił się punktami z rezerwami GKS Radziechowy-Wieprz. Można śmiało powiedzieć, że spotkanie miało dramatyczny przebieg. W 26 min. Fiodory na prowadzenie wyprowadził Dominik Pszczółka, ale 10 minut później wyrównał Dawid Nowak. A gdy w 83 min. Kamil Białek dał Maksymilianowi prowadzenie wydawało się, że gospodarze dowiozą je do końcowego gwizdka. Tak się jednak nie stało. W doliczonym czasie gry punkt dla gości wyszarpał Adam Gowin.
W czołówce, ale już z lekką stratą do lidera pozostaje Muńcuł Ujsoły, który pewnie pokonał Koszarawę Babia Góra. Nieco dalej jest Smrek Ślemień, ale trzeba pamiętać, że i on podobnie jak lider rozegrał tylko sześć spotkań. W niedzielnym pokonał Skrzyczne Lipowa, udowadniając swoją wyższość w drugiej odsłonie.
O tym kto znajduje się w środku stawki, a kto w dolnej części tabeli na razie ciężko mówić. Niby widać to gołym okiem, ale należy wziąć pod uwagę, że drużyny, które teraz plasują się pomiędzy czołówką a strefą spadkową rozegrały nawet o dwa mecze mniej od niżej notowanych ekip. Jako ciekawostkę warto odnotować, że Jeleśnianka prowadziła po 20 minutach z Orłem II Łękawica już 2:0 i chyba mało kto spodziewał się wówczas, że spotkanie zakończy się pogromem. Trudno wytłumaczyć go nawet czerwoną kartką dla Łukasza Gibasa jaką ten ujrzał w 65 min., gdyż wówczas łękawiczanie prowadzili już 5:2. Inna sprawa, że krótko po tym jak goście zostali osłabieni, stracili szóstego gola.
Wyniki:
Magórka Czernichów - Beskid Gilowice 1:3
Bramki: Wolf – Kastelik (2), Lociński
Maksymilian Cisiec – GKS II Radziechowy-Wieprz 2:2
Bramki: Nowak, Białek – Pszczółka, Gowin
Muńcuł Ujsoły – Koszarawa Babia Góra 3:0
Bramki: Salachna (2), Białożyt
Skrzyczne Lipowa – Smrek Ślemień 0:2
Bramki: Stawowczyk, Woźniak
LKS Juszczyna – Magura Bystra 1:1
Bramki: D. Piątek – M. Figura
Orzeł II Łękawica – Jeleśnianka Jeleśnia 9:3
Bramki: Ł. Widuch (3), Duda (2), Lejawa, Radwaniak, Żabicki, Biółka – Kijas, Ćwiertnia, Wiwatowski.
LKS Sopotnia - Jezioro Żywieckie Zarzecze 3:2
Bramki: Malarz (2), Żurawski – Gąsiorek, Wojciuch
Koszarawa II Żywiec pauzowała
Tabela:
1. Beskid Gilowice (18) – 6 meczów
2. Maksymilian Cisiec (17) – 7 meczów
3. Muńcuł Ujsoły (15) – 7 meczów
4. GKS II Radziechowy-Wieprz (15) – 8 meczów
5. Smrek Ślemień (13) – 6 meczów
6. Magura Bystra (13) – 7 meczów
7. LKS Juszczyna (12) – 8 meczów
8. Koszarawa Babia Góra (10) – 8 meczów
9. Jeleśnianka Jeleśnia (9) – 8 meczów
10. Orzeł II Łękawica (7) – 6 meczów
11. Skrzyczne Lipowa (7) – 7 meczów
12. LKS Sopotnia (7) – 7 meczów
13. Jezioro Żywieckie Zarzecze (7) – 7 meczów
14. Magórka Czernichów (3) – 7 meczów
15. Koszarawa II Żywiec (0) – 7 meczów
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie