
Szczególnie w dniach 1 i 2 listopada, w Święto Wszystkich Świętych oraz w Dzień Zaduszny, każdego roku odwiedzamy groby naszych bliskich. W zadumie tych dni wspominamy ich życie i modlimy się za nich.
Święta te wzbudzają w nas tęsknotę za tymi, którzy odeszli. Są też okazją do refleksji nad własnym życiem oraz przemijaniem. W tych dniach polecamy również Bogu wszystkich bohaterów, którzy oddali swe życie w walce o wolną i suwerenną Ojczyznę. Wznosimy modlitwy i zapalamy znicze na Grobach Nieznanego Żołnierza, których na Podbeskidziu i w innych częściach Polski nie brakuje. Niewątpliwie jest to dla nas żywa lekcja patriotyzmu.
W KOŚCIELE
W początkach chrześcijaństwa oddawano cześć przede wszystkim Bogu, Jego Synowi Jezusowi oraz Maryi. Jednak już wtedy wielbiono świętych pańskich głównie męczenników. Pierwszy raz w IV wieku Święto Zmarłych jako wspomnienie wszystkich męczenników święcono w Kościele w Antiochii w pd. Turcji, w pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego. W Kościele Zachodnim myśl wspomnienia Wszystkich Świętych urzeczywistniła się na początku VII stulecia. Wtedy Ojciec Święty Bonifacy IV rzymską świątynię wszystkich bogów, nazywaną w starożytności Panteonem, poświęcił jako świątynię katolicką. Przybrała ona wówczas wezwanie Matki Bożej i świętych męczenników. Dziś jest to Kościół Wszystkich Świętych. Następnie Papież Jan XI w 835 roku zarządził, że święto Wszystkich Świętych obchodzone będzie 1 listopada. Wierni tego dnia oddają hołd i cześć wszystkim świętym w niebie (znanym nam i nieznanym).
Obecne święto Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych czyli Dzień Zaduszny zapoczątkował w 998 roku św. Odilon, opat klasztoru Benedyktynów z Cluny we Francji. Ustanowił on dzień modłów w intencji zmarłych na 2 listopada. Wkrótce pomysł ten przejęły inne zakony, a także Kościół na Zachodzie, w którym święto stało się powszechne w XIII stuleciu. Ojciec Święty Benedykt XV w roku 1915 wydał zezwolenie, iż tego dnia każdy kapłan może odprawić trzy Msze św. za dusze zmarłych.
Zarówno w święto Wszystkich Świętych, jak również w Dzień Zaduszny, oprócz Mszy św. odprawianych w kościołach, odbywają się także procesje wiernych i nabożeństwa na cmentarzach, prowadzone przez kapłanów.
WŚRÓD LUDU
Dawniej wieczorem w Święto Wszystkich Świętych gospodynie kładły na stole chleb, sól i wodę. Wierzono bowiem, że mogą przyjść dusze zmarłych na poczęstunek. Domownicy przyglądali się bacznie czy nie pozostawiły one śladów swojej obecności. Gdy z pieca podczas spalania się drewna lub węgla dochodziły dziwne odgłosy mieszkańcy mówili, że miotają się dusze w ogniu piekielnym. Podobna interpretacja miała miejsce wtedy, kiedy z pieca wypadł niedopałek drewna albo węgla.
Mniemano, iż w noc zaduszną o północy zmarli przybywali do świątyni parafialnej, aby uczestniczyć we Mszy św., celebrowanej przez zmarłego proboszcza lub wikariusza z danego duszpasterstwa. W kościele nie mógł wówczas znajdować się żaden żywy człowiek, ponieważ gdyby rozpoznał jakąś duszę nie doczekałby świtu. Ludność była przekonana, że jeżeli w Dzień Zaduszny zostanie odprawione nabożeństwo w intencji duszy jakiegoś nieżyjącego, to będzie ona rychło zbawiona. Wierzono, iż dusze zmarłych, które zostały zapomniane przez żyjących ukażą się im w najbliższym czasie i będą prosić o modlitwę. Sądzono również, że dusze zmarłych czasami przebywają wśród ludzi żyjących zwłaszcza tych, którzy popełnili ciężkie grzechy, aby przekonać ich do poprawy i skruchy.
Ubogich gromadzących się w czasie świąt przed cmentarzem lub kościołem obdarowywano pieniędzmi, chlebem albo plackami. Jałmużnę rozdawano za zmarłe dusze z rodziny.
Początkowo groby przystrajano bardzo skromnie wiankami z choiny lub bluszczu. W późniejszym okresie do wieńców wkładano kwiaty wykonane z papieru albo bibuły. Kwiaty te oblekano woskiem by dodać im urody i trwałości. Całą mogiłę ubierano też takimi samymi kwiatkami zwykle dookoła jej brzegów. Zapalone na grobach świece według starych wierzeń były znakami rozpoznawczymi dusz osób zmarłych. Zabłąkanym duszom ułatwiały orientację w szukaniu drogi do królestwa zmarłych. Są też do dziś wyrazem czci jaką oddajemy nieżyjącym.
Dzisiaj wieńce, kwiaty, znicze powszechnie dostępne w sklepach traktować należy raczej jako dodatek świadczący o szacunku dla zmarłych. Najważniejsze oczywiście są: modlitwy za dusze tych, którzy już odeszli, odwiedzanie ich mogił przez wszystkich członków rodziny, a także nasze przemyślenia nad życiem oraz śmiercią. To także wspaniała lekcja dla młodego pokolenia, aby i oni kiedyś wraz ze swoimi rodzinami pochylili się nad naszymi grobami. Zmarli przecież żyją w naszych sercach tak długo, jak długo o nich pamiętamy.
Na zakończenie przedstawiam kilka moich wierszy na Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny:
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
Wszyscy Święci nasi patronowie
mieszkający w światłości z Panem
niech płynie pieśń ku Waszej sławie
płonąc radością i dziękczynieniem
Przy Najświętszej Maryi stoicie tronie
umacniając serca do Jezusa w wierze
łaski wypraszacie z aniołami w gronie
aby życie na ziemi było coraz lepsze
Jesteście ozdobą Chrystusowego Kościoła
ubłagajcie dla nas błogosławieństwo Boże
zamykając szatańskich krętactw wrota
szeroko otwórzcie ludziom ogrody rajskie
ZADUSZKI
Nad płytą zimną wierzba zapłakała
i bliskim twarze z bólu posmutniały
ale śmieć to nie tylko grobowa deska
lecz także nasz drugi etap wspaniały
Zmarłym dzisiaj niczego nie potrzeba
oprócz modlitwy i świecy płomienia
żywot ich wspomnieniami kwitnie
i nadzieją spotkania się z nimi w niebie
Wszyscy idźmy przez życie pięknie
niosąc nieustannie światło życzliwości
ci pewnie będą przy Bogu wiecznie
którzy tutaj gasną cichutko w miłości
NA CMENTARZACH
Zapalmy znicze zmarłym
świecące pamięci blaskiem
chryzantemy bieluśkie
jak opłatek chleba
postawmy na mogiłach
i w zadumie za nich
się pomódlmy
Niech ich dusze
spokojnie odpoczywają
i radują się niebem
Pamiętajmy
aby i o nas pamiętano!
ŚMIERĆ
Nie boję się śmierci -
przyjdzie kiedyś tego
nikt nie zmieni
obejmie białym szalem
umrę i pozostanie cisza
odrobina smutku tęsknoty
miłość na ścieżkach rozsiana
i trochę ciepłych wierszy
wierzę że po drugiej stronie
jest życie najwyższe szczęście
radość miłość – błogostan
jakiego oczy nie widziały
ani o jakim nie słyszały uszy
ZA ZMARŁYCH
Z ust stojących nad grobami
modlitwy szeptem płyną
i wspomnienia dni przeżytych
z bliskimi – płaczą
prosząc Boga Miłosiernego
aby przyjął ich dusze
do Królestwa Swego
Kazimierz Surzyn
1. Święta Kościelne, Warszawa 1999.
2. Relacje o świętach: Marianny Brożyny, Heleny Surzyn, Stanisława Surzyna.
3. Kalendarz SGB z 2000r
4. K. Surzyn, Legendy Podbabiogórskie, Wadowice 2010.
5. K. Surzyn, Żal i Ból, Wadowice 2012.