
Niedawno członkowie Społecznej Straży Rybackiej w Żywcu dowiedzieli się o rodzinie z okolic Lublina, która w wyniku pożaru straciła cały dobytek. Nie mogli przejść obok niej obojętnie!
Na uwagę zasługuje fakt, iż rodzina liczy czworo dzieci oraz spodziewała się kolejnego. Poród okazał się bardzo ciężki. - Mama została podczas porodu z trudem odratowana. Sytuacja była bardzo poważna, biorąc pod uwagę fakt, iż w przeszłości podczas porodu, w podobny sposób stracili jedno dziecko – informują strażnicy rybaccy. Podkreślają, że suma nieszczęść jaka spotkała tę rodzinę spowodowała, że nie mogli pozostać obojętni.
Do akcji zaangażowali firmę Majsterek z Żywca Janusz Boboń, Marcin Kanik, którzy w takich sytuacjach nigdy swojej pomocy nie odmawiają, co niejednokrotnie udowadniali. Do akcji przyłączyli się także wszyscy strażnicy SSR Żywiec oraz osoby i instytucje, którym los innych nie jest obojętny. Wspólnie zebrali ubrania, artykuły spożywcze, artykuły dla niemowląt, rowery, łóżeczko, materac, fotelik, bujaczek, środki czystości, gry oraz zabawki dla dzieci i wiele innych. Krzysztof Stachura oraz Wojciech Kotomski poświecili całą noc i dzień, by przejeżdżając prawie 800 kilometrów, dostarczyć osobiście rzeczy do potrzebujących.
Aktualnie rodzina mieszka w tymczasowym domu, który jest przesiąknięty wilgocią, na ścianie znajduje się grzyb, a podczas deszczu, woda przecieka do środka. - Jeżeli znajdą się osoby, firmy, instytucje, które chciały by pomóc prosimy o kontakt telefoniczny 502-035-808 po godzinie 18 – apelują.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie