
To była jedna z najciekawszych, o ile nie najbardziej pasjonująca kolejka żywiecko-skoczowskiej okręgówki od początku sezonu. Duża w tym zasługa żywieckiej Koszarawy, która sprawiła, że… kilka innych spotkań miało jeszcze większy ciężar gatunkowy.
Gdy rywali kupa, to i Ireneusz Jeleń…
Pokonanie przed tygodniem 3:1 WSS Wisła było znakiem, że Koszarawa wychodzi z dołka w jakim się znalazła. Jednak wygrać z wiślanami, to było jedno, a pokonać liderującego cieszyńskiego Piasta to drugie. Tymczasem podopieczni Tomasza Fijaka odwalili kawał dobrej roboty. - Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Uważam, że na przekroju całego spotkania byliśmy zespołem lepszym i ta wygrana się nam należała. Strzeliliśmy 3 bramki, ale okazji mieliśmy więcej. Nasza dobra gra w końcu przełożyła się na korzystny wynik, bo w ostatnich meczach szczęście nam nie dopisywało. Oczywiście wciąż jest kilka elementów do poprawy w naszej. Wierzę jednak, że będzie coraz lepiej – wypowiedział się Tomasz Fijak dla klubowych mediów.
Spotkanie Koszarawy z Piastem przerodziło się w mecz żywczan z… Ireneuszem Jeleniem. Wychowanek cieszyńskiego klubu, mający w swoim piłkarskim CV występy w tak renomowanych klubach jak AJ Auxerre i Lille, a na krajowym podwórku Wiśle Płock, Podbeskidziu Bielsko-Biała i Górniku Zabrze w sobotę dwoił się i troił, a strzelanie zaczął już w 2 min. skutecznie egzekwując rzut karny. Zanim jednak minął kwadrans to gospodarze byli na prowadzeniu po bramkach Grzegorza Szymika i Daniela Bujoka. Na tym piłkarski rollercoaster się nie zakończył. Gwiazda Piasta jeszcze przed przerwą zniwelowała straty swojej drużyny, a po zmianie stron wyprowadziła ją na prowadzenie, kompletując przy tym hat-tricka! Tyle tylko, że potem do siatki trafili już tylko miejscowi – Grzegorz Szymik i dwukrotnie Michał Garncarczyk, choć miał na to zaledwie 35 minut. Można zatem powiedzieć, że trener Koszarawy miał nosa do zmian…
* * * * *
Bory nie wykorzystały szansy
Wychodząc na niedzielny wyjazdowy mecz z Tempem Puńców zawodnicy Borów Pietrzykowice wiedzieli, że remis pozwoli im zrównać się punktowo z liderem, a wygrana da prowadzenie w lidze. I ten fakt chyba zbyt bardzo usztywnił podopiecznych Sebastiana Gruszfelda.
Co prawda Tempo Puńców nie bez kozery plasowało się tuż za czołówką ligi, a po niedzielnym meczu doszusowało do niej. Niemniej goście z Pietrzykowic nie rozegrali dobrego, a nawet średniego spotkania. Szczególnie pierwsza połowa w ich wykonaniu była mizerna i powinni się cieszyć, że Tempo optyczną przewagę udokumentowało tylko jedną bramką i to zdobytą w ostatniej minucie tej części gry. Potem okazało się, że stałe fragmenty gry były tego dnia piętą achillesową przyjezdnych, którzy i drugą bramkę stracili po stałym fragmencie gry. Gdy na kwadrans przed końcem meczu kontaktowego gola zdobył Gabriel Duraj w ekipę Borów wstąpiły nie tyle nowe siły, co nadzieja, że jeszcze nie wszystko stracone. A, że nie było czego bronić, to rzuciła cały arsenał środków na rywali. Zamierzonego efektu jednak nie osiągnęła. Zamiast tego w końcówce straciła trzeciego gola, a przy okazji dwie lokaty w ligowej tabeli.
* * * * *
Gieksa odrobiła straty
Na porażkach lidera i wicelidera poza rzecz jasna Tempem skorzystał GKS Radziechowy-Wieprz. Fiodory podobnie jak puńcowianie odrobiły straty poniesione przed tygodniem powstałymi wskutek podzielenia się punktami.
Po remisie z Tempem podopieczni Seweryna Kosieca nie chcieli i nie mogli pozwolić sobie na kolejną stratę punktów. Co prawda sezon jest jeszcze długi, a porażki dwóch czołowych ekip dawały komfort, ale z drugiej strony stanowiły właśnie idealny moment do gonienia. Dobre spotkanie rozstrzygnęli na swoją korzyść dopiero w końcówce. Najpierw podanie Damiana Sanetry na bramkę zamienił Patryk Kłyszyński. Wówczas jednak do końca meczu pozostawało jeszcze 20 minut i wiele mogło się stać. Kropkę nad „i” postawił Mateusz Janik już w doliczonym czasie gry.
* * * * *
W pozostałych meczach z udziałem ekip z powiatu żywieckiego bardzo cenne zwycięstwo odniosła Skałka Żabnica, która w derbowym starciu pokonała 5:2 Podhalankę Milówka. Wynik nie oddaje jednak tego jak duży opór postawili goście, którzy tak samo jak gospodarze potrzebowali punktów. Miejscowi komplet punktów zapewnili sobie dopiero w końcówce spotkania. Natomiast trzecia z rzędu okazała wygrana pozwoliła na dobre Sole Rajcza uciec ze strefy spadkowej. Za to po kolejnych porażkach w tarapatach są LKS Leśna i Metal Węgierka Górka.
Wyniki:
Koszarawa Żywiec – Piast Cieszyn 5:3
Bramki: Garncarczyk (2), Szymik (2), Bujok – Jeleń (3)
Tempo Puńców – Bory Pietrzykowice 3:1
Bramki: Szlajss, Węglorz, Chmiel – G. Duraj
Beskid 09 Skoczów - GKS Radziechowy-Wieprz 0:2
Bramki: Kłuszyński, Janik
Skałka Żabnica – Podhalanka Milówka 5:2
Bramki: Szwarc (2), Chowaniec, Kozieł, Ślęziak (samobójcza) – Motyka, Gilek
Soła Rajcza – Spójnia Zebrzydowice 3:0
Bramki: Brechaczek (samobojcza), D. Lach, Szatanik
Błyskawica Drogomyśl - LKS Leśna 6:1
Bramki: Koczur (2), Brachaczek, Siekierska, Saltarius, Szołtys – Lach
LKS Pogórze – Metal Węgierska Górka 2:0
Bramki: Juroszek, K. Strach
Wisła Strumień – WSS Wisła 1:2
Bramki: P. Pasko – S. Płoszaj, B. Buszka
Tabela:
1. Piast Cieszyn (21)
2. Tempo Puńców (20)
3. GKS Radziechowy-Wieprz (20)
4. Bory Pietrzykowice (20)
5. Błyskawica Drogomyśl (18)
6. LKS Pogórze (17)
7. Beskid 09 Skoczów (16)
8. Soła Rajcza (14)
9. Koszarawa Żywiec (14)
10. WSS Wisła (12)
11. Spójnia Zebrzydowice (10)
12. Skałka Żabnica (8)
13. Podhalanka Milówka (5)
14. Wisła Strumień (4)
15. LKS Leśna (3)
16. Metal Węgierska Górka (3)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie