Reklama

Krótka przygoda Orła. Karne były blisko, ale…

Redakcja TuZywiec
21/04/2022 14:07

Jesienią Orzeł Łękawica po finałowej wygranej z Góralem Żywiec sięgnął po Puchar Polski na szczeblu żywieckiego podokręgu piłki nożnej. Wiosenna przygoda na wyższym szczeblu pucharowej rywalizacji nie trwała dla podopiecznych Marcina Osmałka długo.

W drodze losowania w I rundzie Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim Orzeł trafił na Unię Dąbrowa Górnicza, która wydawała się być w zasięgu reprezentantów powiatu żywieckiego. Drużyna z Zagłębia to bowiem obecnie dziewiąta siła w grupie I śląskiej IV ligi, a zatem dysponuje porównywalnym potencjałem. Niewątpliwie we wczorajszym meczu atutem Unitów był fakt, że to oni byli gospodarzami.

Pierwsza połowa nie przyniosła bramek. Za to w pierwszym kwadransie drugiej obejrzeliśmy dwa rzuty karne. Najpierw Krzysztof Bąk pokonała Łukasza Byrtka, a trzy minuty później w identycznych okolicznościach Kacper Piórceki zachował zimną krew (faulowany był Mateusz Widuch).

W kolejnych minutach obie ekipy stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji do zmiany do zdobycia bramek, ale rezultat nie ulegał zmianie. I gdy coraz bardziej prawdopodobne stawało się, że o awansie zdecyduje konkurs rzutów karnych Hubert Kolano wyprowadził gospodarzy na ponowne prowadzenie. Chwilę później mecz zamknął celnym strzałem  Józef Misztal.

Unia Dąbrowa Górnicza – Orzeł Łękawica 3:1 (0:0)
Bramki: K. Bąk (56’-k.), H. Kolano (87’), J. Misztal (90’) – K. Piórecki (59’-k.)

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo tuzywiec.pl




Reklama
Wróć do