Reklama

Lider i wicelider pokonani. Skrzyczne wyrosło, ale Magórka się postawiła

Redakcja TuZywiec
20/09/2022 19:00

Oj dużo działo się w weekend w żywieckiej A klasie. Wystarczy napisać, że bez punktów pozostał nie tylko liderujący Beskid Gilowice, jak i druga w stawce Stal-Śrubiarnia/SMS ŻAPN Żywiec.

Starcie Stali z Metalem Węgierska Górka było meczem zespołów, które miały mało czasu na odpoczynek. Żywczanie w środę rywalizowali bowiem w Pucharze Polski, a goście sobotniego meczu grali o ligowe punkty. Okazało się, że fizycznie trudy lepiej zniosła ekipa Metalu, która odniosła skromną, ale jednak wygraną. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Konrad Pawlus.

Pierwszej w tym sezonie porażki doznał liderujący Beskid. Przegrana z rezerwami Orła jest tym boleśniejsza, że poniesiona na własnym obiekcie, na oczach żywiołowo dopingujących jak zawsze kibiców. - Szczególnie chcieliśmy podziękować naszym fantastycznym kibicom za świetny doping oraz naszym drogim paniom, które w trakcie meczu przygotowywały popcorn i ziemniaczki dla wszystkich obecnych! – docenia gilowicki klub swoich fanów. I ci na początku spotkania mieli powody do radości bo po kwadransie gry piłkę w siatce umieścił Piotr Talik. Goście zdobyli gola do szatni, a tym, który skutecznie wykonał rzut karny był Adrian Lejawa. Szalę zwycięstwa na korzyść gości przechylił Michał Duda.

Potknięcie czołowej dwójki nie bez problemów wykorzystało Skrzyczne. Lipowianie po wygraną z Magórką Czernichów sięgnęli rzutem na taśmę. Walczący nie tylko o pierwszą wygraną, ale i pierwsze punkty goście już w 5 min. wysłali wyraźny sygnał, że nie przyjechali do Lipowej na wycieczkę i bagaż bramek. Miejscowych kibiców w konsternację wprawił Kamil Zoń. Zaszokowane Skrzyczne długo dochodziło do siebie i po raz pierwszy krzywdę gościom wyrządziło w 45 min. Wówczas bramkę do szatni zdobył Marcin Suława. Dziesięć minut po zmianie stron przymierzył Maciej Sowa, ale to nie był koniec emocji. Riposta Kamina Zonia była bowiem natychmiastowa i wynik pozostawał sprawą otwartą do ostatniego gwizdka. A gdy zanosiło się na podział punktów, który nie satysfakcjonował żadnej ze stron historia zatoczyła koło. Podobnie jak w pierwszej połowie, tak i w drugiej równo z upływem regulaminowego czasu gry ze zdobycia bramki cieszyli się gospodarze. Tyle tylko, że gol Mateusza Stasicy była tą o wadze trzech punktów!

Po pierwsze punkty i to od razu trzy sięgnęła koszarawska Babia Góra. Na własnym stadionie odprawiła z kwitkiem rezerwy Fidorów. I w tym przypadku mieliśmy piłkarski rollercoaster. Kamil Lach błyskawicznie daje prowadzenie gospodarzom, ale w niespełna dwa kwadranse Krzysztof Kupczak z nawiązka odrabia straty. W drugiej połowie głos mieli już tylko gospodarze. Wyrównał Kamil Lach, a Łukasz Hernas i Grzegorz Lach poszli za ciosem.

Dwa pozostałe mecze, to spotkania bez historii. Choć rozmiary triumfu Skałki nad Magurką szokują.

Skałka Żabnica - Magura Bystra 6:0 (2:0)
Bramki: M. Kumorek (12’), D. Chowaniec (23’, 47’), D. Natanek (65’), M. Habdas (68’), I. Jarco (80’)

Stal-Śrubiarnia Żywiec/SMS ŻAPN Żywiec - Metal Węgierska Górka 0:1 (0:1)
Bramka: K. Pawlus (25’)

Skrzyczne Lipowa - Magórka Czernichów 3:2 (1:1)
Bramki M. Suława (45’), M. Sowa (64’), M. Stasica (90) – K. Zoń (5’, 65’)

Maksymilian Cisiec - Koszarawa Żywiec 0:4 (0:1)
Bramki: M. Jeżewski (17’), D. Dobranowski (62’), O. Oganisyan (67'), Sz. Pyjas (83’)

Beskid Gilowice - Orzeł II Łękawica 1:2 (1:1)
Bramki: P. Talik (14’) – A. Lejawa (43’ – k.), M. Duda (63’)

Koszarawa Babia Góra - GKS II Radziechowy-Wieprz 4:2 (1:2)
Bramki: K. Lach (5’, 55’), Ł. Hernas (76’) G. Lach (84’) – K. Kupczak (21’, 30’)

Sokół Słotwina - Jeleśnianka Jeleśnia (przełożony na 11.11, 14.00)

Źródło: PZPN

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo tuzywiec.pl




Reklama
Wróć do