Reklama

Maksymilian i Smrek podtrzymały serie…, wicelider potknął się w Zarzeczu

Redakcja TuZywiec
25/10/2021 22:02

W piątek zapowiadaliśmy, że w weekend może dojść do zmiany lidera w żywieckiej A klasie. I szanse na to były ogromne, gdyż prowadzący Maksymilian nie sięgnął w niedzielę po wygraną. Jednak w sobotę w kontrowersyjnych okolicznościach dwa punkty zgubił również wicelider.

O tym, że w starciu Smreka Ślemień z Maksymilianem Cisiec padnie remis można było przewidzieć. W ubiegłym sezonie, gdy jeszcze obie drużyny rywalizowały w B klasie dwukrotnie podzieliły się punktami. W tym sezonie Smrek nie przegrał na własnym stadionie, a Maksymilian nie znalazł mocnego na siebie na wyjeździe… Co więcej dodać… A to, że niedzielne starcie było typowym meczem walki, w którym nikt nie odstawiał nogi. Obie bramki zdobyli goście. Tyle, że najpierw Krzysztof Stanko trafił do własnej siatki. Wyrównał w 60 min. Bartłomiej Greń.

W sobotę wirtualnym liderem, a jak się potem okazało i na co najmniej sześć dni mógł zostać Muńcuł Ujsoły. Mógł, ale zaledwie bezbramkowo zremisował z Jeziorem Żywieckim. Po meczu goście mieli ogromne pretensje do arbitrów, wytykając im, że gwiżdżąc wyimaginowane spalone przerwali kilka akcji bramkowych.

Wpadkę Muńcuła wykorzystała Magura Bystra, która ogrywając 3:1 rezerwy Orła Łękawica zrównała się punktami z wiceliderem i mają tym samym zaledwie „oczko” straty do lidera. Trzeba jednak pamiętać, że będący za ich plecami Beskid Gilowice ma w zanadrzu zaległe spotkanie. Ponadto bystrzanie wręcz wyszarpali wygraną. Nie dość, że od 40 min. przegrywali po golu Tomasza Rusa to długo gonili wynik (gol Macieja Figury w 73 min.), a szalę zwycięstwa przechylili dopiero w 90 min. (trafienie Dawida Szczotki). Radosław Duraj już tylko ją docisnął dwie minuty później.

W niedzielę kibice w Gilowicach obejrzeli jednostronne widowisko. Beskid nie dał najmniejszych szans LKS Sopotnia. Zawodnikom gości zabrakło umiejętności, ale i charakteru. Widać to po było między innymi przy golu z rzutu wolnego przy którym obrońcy LKS zamiast podskoczyć, uchylili się przed lecącą piłką.

Z zespołów, które w pierwszej części sezonu imponowały, ale potem spuściły z tonu, przełamała się Jeleśnianka Jeleśnia, która nie bez kłopotu, ale uporała się z Babią Góra Koszarawa. Goście za sprawą Szymona Gawrona prowadzili już po 5 minutach, ale po kwadransie na plusie była Jeleśnianka. Gdy po zmianie stron na 3:1 podwyższył Mateusz Majdak wydawało się, że jest po zawodach. Wówczas przypomniał o sobie Szymon Gawron i emocje trwały do ostatniego gwizdka.

 Kolejne punkty zgubił za to LKS Juszczyna, który zaledwie zremisował z Magórką Czernichów. Mało tego, wyżej notowani goście musieli gonić wynik. Może nie nazbyt długo, ale jednak.

Niespodziankę sprawiły rezerwy żywieckiej Koszarawy, które po raz pierwszy w tym sezonie zapunktowały i to od razu sięgnęły po wygraną. Na dodatek okazałą, bo trzybramkową.

Smrek Ślemień – Maksymilian Cisiec 1:1
Bramki: Krzysztof Stanko – samobójcza (23’), Bartłomiej Greń (60’)

Jezioro Żywieckie Zarzecze  - Muńcuł Ujsoły 0:0

Beskid Gilowice – LKS Sopotnia 6:1
Bramki: Piotr Kruczyński (15'), Grzegorz Socha (27'), Wiktor Ormaniec (32', 70’), Piotr Talik (37'), Szymon Barcik (60') – Robert Marszałek (45’)

Jeleśnianka Jeleśnia - Koszarawa Babia Góra 3:2
Bramki: Tomasz Kijas (10'), Tomasz Piecha (15'), Mateusz Majdak (47') – Szymon Gawron (5’, 68’)

Magórka Czernichów – LKS Juszczyna 1:1
Bramki: Dawid Świniański (41') - Dawid Piątek (57’)

Magura Bystra – Orzeł II Łękawica 3:1
Bramki: Maciej Figura (73'), Dawid Szczotka (90'), Radosław Duraj (90'+2) - Tomasz Rus (40’)

Koszarawa II Żywiec – Skrzyczne Lipowa 3:0
Bramki: Tomasz Caputa – samobójcza(25’), Adam Frydel (70'), Krzysztof Janik (77')

Źródło:PZPN

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo tuzywiec.pl




Reklama
Wróć do