
Po rewelacyjnej rundzie jesiennej piłkarze IV-ligowego Orła Łękawica spisują się wiosną tak, że można nabrać podejrzeń, iż w przerwie zimowej ktoś ich podmienił. W rezultacie zespół Marcina Osmałka zaczął się niebezpiecznie zbliżać do strefy spadkowej.
W sobotnim meczu z MRKS Czechowice-Dziedzice nie grali źle, ale ponownie nie wykorzystali okazji bramkowych. Ostatnio ze skutecznością u łękawiczan jest tak źle, że problemem zdobycie jest bramki nawet w sytuacji, gdy piłka znajduje się 11 metrów od bramki i nikt nie przeszkadza strzelcowi, a ten może pytać bramkarza „w prawy czy lewy róg?”.
Obecnie Orzeł ma tylko i aż sześć punkt przewagi nad strefą spadkową. Dużo i mało. Biorąc pod uwagę dyspozycję rodzynka z powiatu żywieckiego na tym szczeblu rozgrywek oraz fakt, że w sobotę zmierzy się z liderującymi rezerwami GKS Tychy, to powodów do optymizmu próżno szukać. Tym bardziej, że spotkanie zostanie rozegrane na sztucznej murawie. Pocieszający jest to, że trzecia od końca Unia Książenie podejmie Decor Bełk, a zatem wicelidera, więc o punkty będzie jest równie ciężko jak zespołowi Marcina Osmałka. Zatem wiele wskazuje na to, że po weekendzie Orzeł utrzyma dotychczasową przewagę nad strefą spadkową, ale zajmowaną lokatę niekoniecznie.
Terminarz:
Sobota, 14 maja:
GKS II Tychy – Orzeł Łękawica (11.00)
Kuźnia Ustroń – Spójnia Landek (15.00)
Unia Książenice – Decor Bełk (17.00)
ROW 1964 Rybnik – Drzewiarz Jasienica (17.00)
Czarni Gorzyce – Podbeskidzie II Bielsko-Biała (17.00)
MRKS Czechowice – Dziedzice – LKS Bestwina (17.00)
Niedziela, 15 maja:
Unia Książenice – Decor Bełk (17.00)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie