Reklama

Na wieczny dyżur odszedł legendarny, beskidzki ratownik górski

Redakcja TuZywiec
05/08/2022 13:51

Zmarł Alfred Rusin - Członek Honorowy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, jeden z założycieli Grupy Beskidzkiej GOPR, uchodzącego poza Tatrami za najstarszego wyszkolonego ratownika górskiego w Polsce.

Alfred Rusin urodził się 25 czerwca 1931 roku w Bielsku-Białej. Od początku jego pasją była turystyka, narciarstwo (w tym wyczynowe), a w międzyczasie taternictwo (był aktywnym członkiem Klubu Wysokogórskiego w Bielsku-Białej od jego założenia po II wojnie światowej).

Zanim powstało Beskidzkie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - druga organizacja ratownictwa górskiego w Polsce poza Tatrami (dzisiejsza Grupa Beskidzka GOPR), w 1950 roku został wytypowany przez Koło Miejskie PTTK w Bielsku-Białej i oddelegowany do Zakopanego, aby tam w ramach TOPR-u przejść pełne szkolenie w zakresie ratownictwa. Alfred zakończył je pozytywnie zdanym egzaminem i otrzymaniem odznaki służbowej TOPR nr 131.

- Od razu - końcem 1950 oraz w 1951 roku szczególnie w rej. Skrzycznego zgodnie ze składanym przyrzeczeniem Alfred służył improwizowaną pomocą poszkodowanym narciarzom. Zamiast toboganów, w ciężkich przypadkach wykorzystywał sanie, które posypały się w końcu pod ciężarem zwożonej poszkodowanej – wspominają koledzy z Grupy Beskidzkiej GOPR.

Gdy w 1952 roku powstała pierwsza poza Tatrami Grupa GOPR (Beskidzkie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe), wszedł do niej automatycznie wraz z przydzieleniem mu przez kapitułę odznaczeń nowej, beskidzkiej odznaki służbowej nr 1.

W pierwszych kilku latach od 1953 roku Alfred jako ratownik ochotnik obsługiwał najtrudniejsze dyżury m.in. na Hali Lipowskiej, gdzie zwykle do podchodzenia służyły narty z założonymi na ślizgi fokami, a przyjazdy i odjazdy z dyżurów związane były raczej z dojściem do stacji kolejowych niż na przystanek autobusowy i nocnym powrotem do domu.

Do czasu wybudowania kolei na Skrzyczne, Alfred podobnie jak inni pierwsi beskidzcy ratownicy, pełnił dyżur w schronisku, który obejmował: dojście ze Szczyrku do schroniska, w sytuacji wypadku zjazd z poszkodowanym na dół, obowiązkowe czekanie do przekazania poszkodowanego karetce z Bielska-Białej, po czym niezbędne wyniesienie toboganu na plecach z powrotem do schroniska i wreszcie zjazd do Szczyrku i powrót do domu. Często notowano więcej niż jeden wypadek na dobę…

Za swoją działalność i zaangażowanie Alfred Rusin był wielokrotnie odznaczany odznaczeniami państwowymi, wojewódzkimi, PTTK i GOPR. W 2018 roku przyznano mu Godność Członka Honorowego GOPR.

 

Źródło: GOPR Beskidy

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo tuzywiec.pl




Reklama
Wróć do