
Do niebezpiecznego incydentu doszło w ostatnich dniach, gdy 46-letni pilot szybowca zmuszony był do awaryjnego lądowania poza terenem lotniska. Dzięki zimnej krwi i doświadczeniu, maszyna bezpiecznie osiadła na ziemi. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a sam szybowiec nie doznał poważnych uszkodzeń.
Na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe oraz policja, która przystąpiła do zabezpieczenia terenu i ustalania przyczyn zdarzenia. Podczas interwencji funkcjonariusze przebadali pilota alkomatem – wynik był szokujący: ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
To skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne zachowanie. Alkohol w organizmie pilota mógł doprowadzić do tragedii – zarówno jego samego, jak i osób znajdujących się w rejonie lądowania.
Sprawą zajmie się teraz Komisja do Spraw Badania Wypadków Lotniczych, która ma ustalić wszystkie okoliczności incydentu oraz to, czy pilot wcześniej stwarzał zagrożenie w ruchu powietrznym.
Apel do rozsądku
Przypominamy: alkohol i prowadzenie jakiegokolwiek pojazdu to śmiertelne połączenie – szczególnie w lotnictwie. Nawet niewielka ilość może zaburzyć ocenę sytuacji, opóźnić reakcje i utrudnić orientację przestrzenną. To zagrożenie nie tylko dla pilota, ale i osób postronnych.
Odpowiedzialność w powietrzu ratuje życie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie