
Przed meczem z liderującymi rezerwami GKS Tychy piłkarze Orła Łękawica skazywani byli na pożarcie. Potyczka, która zaczęła się w sobotnie przedpołudnie pokazała, że niekiedy strach ma tylko wielkie oczy. Jednak efekt końcowy był podobny do jesiennego.
Powiedzieć, że dla podopiecznych Marcina Osmałka mecz z liderem zaczął się najgorzej, jak tylko mógł, to nic nie powiedzieć. Pierwsza akcja spotkania przyniosła gola dla gospodarzy, a tym, który otworzył wynik był Kacper Janiak. Ambitni walczący goście jednak nie rzucili ręcznika. Zaczęli dążyć do odrabiania strat i zostali nagrodzeni. Wprawdzie nie od razu, ale jednak. Na pięć minut przed przerwą wyrównał Kacper Piórecki.
W drugiej połowie przyjezdni nie mieli już tyle szczęścia. Co prawda za sprawą Mateusza Bieguna zdobyli drugą bramkę. Jednak wcześniej Łukasz Byrtek dwukrotnie musiał wyjmować piłkę z sieci, po tym jak na strzeżoną przez niego bramkę uderzali Natan Dzięgielewski i Krzysztof Machowski. W rezultacie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 dla tyskich rezerw, a zatem identycznym jaki padł w jesiennym starciu tych drużyn.
GKS II Tychy – Orzeł Łękawica 3:2 (1:1)
Bramki: K. Janiak (1’), N. Dzięgielwski (70’), K. Machowski (76’) – K. Piórecki (40’), M. Biegun (86’)
Pozostałe wyniki:
Kuźnia Ustroń – Spójnia Landek 0:0
ROW 1964 Rybnik – Drzewiarz Jasienica 5:1
Czarni Gorzyce – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 2:0
MRKS Czechowice – Dziedzice – LKS Bestwina 3:0
Unia Turza Śląska – LKS Czaniec 2:1
Niedziela, 15 maja:
Unia Książenice – Decor Bełk (17.00)
Źródło: PZPN
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie