
Tylko osiem zespołów występuje w żywieckiej B-klasie, a tym samym co kolejkę rozgrywane są w niej zaledwie cztery spotkania. Nie oznacza to, że nie ma co oglądać. Bramki padają jak na zawołanie. Tym razem padło ich łącznie siedemnaście!
W sobotę kibice obejrzeli dwa mecze. Oba zakończyły się podziałem punktów i już ten fakt sprawił, że emocji było w nich bez liku. W starciu Świtu z Beskidem Marcin Górny już w 7 minucie dał prowadzenie gospodarzom, ale do przerwy to goście byli górą po trafieniach Daniela Mieszczaka i Piotra Białka. Marcin Górny nie przejął się tym faktem i po zmianie stron powiększył swój indywidualny dorobek o dwie kolejne bramki, kompletując nie klasycznego, niemniej jednak hat-tricka. Ostatnie słowo należało jednak to Piotra Białka.
Zwroty akcji obserwowaliśmy także w spotkaniu Grapy z LKS Pewel Ślemieńska. Na bramkę Kamila Wawrzyczka już po czterech minutach odpowiedział Sylwester Kantyka. W drugiej połowie Przemysław Gibas sprawił, że to goście wyszli na czoło. Jednak i oni cieszyli się z prowadzenia raptem… cztery minuty. Do remisu, który utrzymał się do ostatniego gwizdka doprowadził ten, który zaczął strzelanie, czyli Kamil Wawrzyczek.
W przedpołudniowym poniedziałkowym starciu Soły z LKS Korbielów kibice na bramki czekali aż 80 minut. Cierpliwość została wynagrodzona, gdyż obejrzeli aż trzy. Tyle tylko, że gospodarze zdołali pokusić się o jednego gola, który okazał się trafieniem na otarcie łez. Zdobył go w 85 min. Dawid Burdyl. Wcześniej do siatki miejscowych piłkę skierowali Paweł Pierog, a niespełna 120 sekund później Wojciech Czul.
Niczym na deser, a wręcz wisienka na torcie pozostał hit kolejki i całej rundy, czyli pojedynek ŻAPN Żywiec z Sokołem Słotwina. Lider zapewne brały przed meczem remis w ciemno, gdyż pozwalałby utrzymać mu bezpieczną przewagę nad wiceliderem. Sokół musiał mecz wygrać, gdyż tylko wówczas zmniejszyłby stratę do życzan. Po pierwszej bezbramkowej połowie w lepszych humorach byli gospodarze. Jednak po 10 minutach drugiej odsłony musieli już gonić wynik, gdyż Szymon Nikiel skutecznie wykonał rzut karny. Zwrot akcji nastąpił w 67 min. za sprawą Marka Gołucha, ale prawdziwy dramat spotkał przyjezdnych w doliczonym czasie gry. Dostali wówczas dwa ciosy, które do minimum zredukowały ich szanse na wywalczenie awansu do A klasy z pierwszego miejsca (zarazem dali się dopaść licznej grupie pościgowej). Pierwszy wyprowadził Mariusz Lach, a drugi zadał ten, który napoczął Sokoła, czyli Marek Gołuch.
Świt Cięcina – Beskid Kocierz 3:3 (1:2)
Bramki. M. Górny (7’, 51’, 80’) – D. Mieszczak (32’), P. Białek (37’, 84’)
Grapa Trzebinia – LKS Pewel Ślemieńska 2:2 (1:1)
Bramki: K. Wawrzyczek (16’, 70’) – S. Kantyka (20’), P. Gibas (66’)
Soła Żywiec – LKS Korbielów 1:2 (1:2)
Bramki: D. Burdyl (85’) – P. Pierog (80’), W. Czul (82’)
ŻAPN Żywiec – Sokół Słotwina 3:1 (0:0)
Bramki: M. Gołuch (67’, 90’+3), M. Lach (90’+2) - Sz. Nikiel (55’-k.)
Źródło:PZPN
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie