
W godzinach południowych do Grupy Podhalańskiej GOPR wpłynęło zgłoszenie z aplikacji Ratunek o wypadku w rejonie Babiej Góry.
O pomoc zwrócił się starszy mężczyzna, który po zdobyciu szczytu Babiej Góry doznał urazu kolana i nie mógł samodzielnie zejść z góry. Mimo pięknej pogody i dużej przejrzystości nieba, warunki były trudne. Wiejący silnie wiatr sprawiał, iż poszkodowany szybko się wychładzał.
Na pomoc wyruszyli ratownicy GOPR Beskidy oraz ratownik Grupy Podhalańskiej, który w tym momencie był na patrolu w rejonie szczytu Babiej Góry. Po kilkunastu minutach ratownik ten znalazł się już na miejscu zdarzenia.Po zabezpieczeniu poszkodowanego przed wychłodzeniem, został on ewakuowany z ratownikami Grupy Beskidzkiej GOPR śmigłowcem Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Sprawa ta, jak i inne, o których na swoim fanpage informują ratownicy, miała swój epilog. Chodzi o wpis jednego z obecnych na miejscu akcji ratownika dotyczącego m.in. hejtu na turystów.
- Szanowni Państwo, wszyscy znamy specyfikę mediów społecznościowych, ale bardzo bym prosił o pewną powściągliwość w wyrażaniu opinii, zarówno tych potępiających, jak i chwalących. Obserwuję pod postami w tej grupie wstrętny i głupi hejt na poszkodowanych, ale też trochę przesadną chwałę dla nas - ratowników. Wyjaśnię więc może co nieco. W tym przypadku to był bardzo miły i rozsądny pan. Warunki były ok. Przygotował się dobrze. A wypadek może przytrafić się każdemu. Z drugiej strony, my w górach jesteśmy właśnie po to, żeby pomagać, sami zgłaszamy się do takiej roli, wiemy jak zadbać o własne bezpieczeństwo, więc raczej nie narażamy się zbytnio, a ta praca sprawia nam radość i satysfakcję. Piszemy o tym na forum nie po to, żeby podsycać emocje, ale żeby dać Państwu poczucie bezpieczeństwa i przypomnieć, że jeśli coś złego Wam przytrafi się w górach, to możecie liczyć na pomoc - napisał Michał Wągrowski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie