
Ogromnych emocji i wielu bramek dostarczyły mecze 4. kolejki żywieckiej A klasy. Miano niepokonanej posiada już tylko jedna drużyna – Beskid Gilowice, który co ciekawe nie jest liderem.
W niedzielne popołudnie na boisku w Gilowicach zameldował się beniaminek ze Ślemienia, czyli z sąsiedniej miejscowości, choć nie tej samej gminy. Sąsiedztwo sprawia jednak, że potyczki Beskidu ze Smrekiem określane są mianem potyczek derbowych, a tym jak wiadomo towarzyszą dodatkowe emocje. Tym razem jeszcze większe, gdyż niedawno Smrek z Beskidem rywalizował w Pucharze Polski. 1 sierpnia w Ślemieniu górą byli goście (wygrali 2:1), choć to Smrek szybko objął prowadzenie.
Dziś od początku ton rywalizacji nadali gospodarze potyczki, czyli triumfatorzy pucharowej potyczki. Swoją optyczną przewagę udokumentowali w dość niecodziennych okolicznościach. Pomiędzy dwóch obrońców wszedł Grzegorz Socha, ale został sfaulowany kilka metrów przed linią pola karnego. Gospodarze zamiast skupić się na zastawieniu piłki zaczęli rozmowy z arbitrem, a bramkarz Smreka zaczął szykować się do ustawiania muru. Tomasz Kastelik nie namyślając się długo postawił piłkę i kopnął do… pustej bramki. Zaskoczeni zawodnicy Smreka potrzebowali kilku sekund, by zorientować się co się stało i dlaczego arbiter wskazał na środek! Jak zdobywa się takie bramki można zobaczyć na końcu filmu zamieszczonego pod artykułem.
Beskid nie poszedł jednak za ciosem. Szukał swoich szans, ale grający z kontry przyjezdni dopięli swego. Konrad Ficoń zdołał jeszcze czubkiem palców przenieść piłkę nad poprzeczkę, po tym jak Artur Barcik z pomocą obrońcy oddał strzał. Tyle tylko, że po nim ponownie zakotłowało się pod gilowicką bramką, a najwięcej zimnej krwi zachował Mateusz Ponikiewski.
Remis nie utrzymał się do przerwy. Piłkę na lewym skrzydle otrzymał Piotr Kastelik, ściął z nią do środka i stanął oko w oko z Rafałem Pępkiem. Okazji nie zmarnował i ekipa Beskidu schodziła na przerwę z minimalnym prowadzeniem, które po zmianie stron podwyższyła za sprawą celnego uderzenia Szymona Barcika. Na tym emocje się nie zakończyły. Grzegorz Górny, który otworzył wynik w meczu pucharowym, tym razem pokusił się o gola kontaktowego. Na więcej gości nie było już jednak stać i trzy punkty zainkasowali gospodarze. Co ciekawe nie są liderem, gdyż o lepszym bilansem bramkowym legitymuje się LKS Juszczyna, ale ona rozegrała cztery mecze, a Beskid tylko trzy!
Beskid Gilowice – Smrek Ślemień 3:2 (2:1)
Bramki: T. Kastelik, P. Kastelik, Barcik – Ponikiewski, Górny
Beskid: Ficoń, Raczek, Urbaniec, Pyclik, Stankieiwcz, Lociński, Kruczyński, T. Kastelik, P. Kastelik, Barcik, Socha oraz Kopka, Lach, Rom, Talik, Kasperek, Grzegorzek
Smrek: Pępek, Łajczak, Satława, Jaroszek, Ponikiewski, Krzak, P. Górny, Niemczyk, G. Górny, Stawowczyk, Barcik oraz Oślak, Caputa Firlej, Małysiak, Sobkowicz, Magzaj.
W pozostałych meczach:
Koszarawa II Żywiec - Jezioro Żywieckie Zarzecze 1:3
LKS Juszczyna - GKS II Radziechowy-Wieprz 0:1
LKS Sopotnia – Muńcuł Ujsoły 3:5
Orzeł II Łękawica - Maksymilian Cisiec 2:4
Magórka Czernichów - Jeleśnianka Jeleśnia 4:3
Skrzyczne Lipowa - Babia Góra Koszarawa 4:0
Magura Bystra - pauza
Kolejność:
1. LKS Juszczyna (9)
2. Beskid Gilowce (9)
3. GKS II Radziechowy – Wieprz (9)
4. Muńcuł Ujsoły (9)
5. Maksymilian Cisiec (9)
6. Smrek Ślemień (6)
7. Babia Góra Koszarawa (6)
8. Magura Bystra (6)
9. Magórka Czernichów (3)
10. Orzeł II Łękawica (3)
11. Skrzyczne Lipowa (3)
12. Jezioro Żywieckie Zarzecze (3)
13. Jeleśnianka Jeleśnia (3)
14. Koszarawa II Żywiec (0)
15. LKS Sopotnia (0)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Poziom sędziowania na tym meczu był tragiczny.. Albo sędzię dostał w łapę albo serio jest jakimś przygłupem który nie zna zasad piłki nożnej.. Jak mogli kogoś takiego dopuścić do sędziowania w A klasie..
hmmm to chyba za mało dali skoro przegrali :D