Choć specjalna strefa ekonomiczna w Wieprzu rozwija się dynamicznie i daje zatrudnienie setkom osób, mieszkańcy nadal borykają się z podstawowym problemem — brakiem przystanku autobusowego w kierunku Żywca. Dla wielu pracowników, którzy nie dysponują własnym transportem, to codzienny kłopot utrudniający dojazd do pracy.
O utworzenie przystanku zabiegano już ponad siedem lat temu. Inicjatorami byli m.in. ówczesna sołtys Maria Hulak oraz lokalni radni. Mimo licznych apeli, Starostwo Powiatowe wskazywało na przeszkody formalne i wysokie koszty. Gdy droga została przebudowana, powstała jedynie zatoczka po stronie prowadzącej do centrum Wieprza, a kierunek do Żywca pozostawiono bez zmian.
Radna Małgorzata Matlak zwraca uwagę, że przez brak przystanku pracownicy strefy często muszą wysiadać znacznie wcześniej i pokonywać pieszo długie odcinki drogi. Wójt gminy, Maciej Mika, zapewniał, że sprawa jest w planach, jednak wymaga spełnienia przepisów i przygotowania dokumentacji. Problemem okazała się również lokalizacja — komisja z udziałem policji uznała miejsce przy ulicy Przemysłowej za zbyt niebezpieczne, a przepisy nakazują wykonanie 50-metrowej zatoczki, co zwiększa koszty.
Mimo licznych deklaracji, przystanku nadal nie ma. Mieszkańcom pozostaje więc czekać i mieć nadzieję, że władze wrócą do tematu. W Wieprzu bowiem najtrudniejsza wydaje się być nie podróż do pracy, lecz… droga do zwykłego przystanku autobusowego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie