
Ciężki sprzęt w rzece. Pracownicy Wód Polskich mieli bez zezwolenia szykować się do odłowu ryb. Mimo interwencji strażników rybackich i zatrzymania robót teren został zdewastowany.
Na początku sierpnia strażnicy Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Żywieckiego udali się na górską rzekę Żylice, na której miały być wykonywane prace, które wymagały wjazdu ciężkiego sprzętu do koryta rzeki. Po przybyciu na miejsce zauważyliśmy pracowników PGW Wody Polskie szykujących się do odłowu ryb.
- Gdy panowie z Wód Polskich zaczęli odławiać ryby okazało się, że nie mają wymaganych dokumentów/pozwoleń, aby ryby odławiać, w szczególności chodziło o gatunki prawnie chronione. Prace natychmiast zostały wstrzymane. Odłów trwał kilka minut, a ryby które już zostały odłowione pracownicy PGW Wody Polskie wpuścili dokładnie w to miejsce, gdzie po korycie rzeki jeździła koparka – relacjonują strażnicy.
Jak podkreślają, na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż zanim panowie z Wód Polskich przystąpili do odłowów, koparka przejeżdżając przez koryto rzeki pracowała mącąc wodę.
- Na nasze pytanie dlaczego koparka jest na drugim brzegu rzeki zanim Państwo dokonali odłowu ryb, w tym prawnie chronionych, otrzymaliśmy odpowiedź: "Nie wiem, nie było mnie tu wcześniej" – podają przedstawiciele SSR Żywiec. - Jesteśmy głęboko oburzeni brakiem profesjonalizmu i brakiem nadzoru nad wykonawcą robót realizującym przetarg na rzecz PGW Wody Polskie na górskiej rzece Żylicy. Możemy tylko się domyślać i ubolewać nad faktem, ile ryb w tym prawnie chronionych zostało uśmierconych w wyniku tych działań, a panowie z Wód Polskich jak gdyby "nigdy nic" pojechali sobie na kolejny odłów zostawiając zmasakrowany kawałek górskiej rzeki. Z całą pewnością nie zostawimy taj sprawy ot tak i będziemy domagać się wyjaśnień – zapowiadają.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie