
WIGILIA JEST JEDNYM Z NAJPIĘKNIEJSZYCH ZWYCZAJÓW ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA. RODZINY SĄ WTEDY RAZEM. ŁĄCZYMY SIĘ W JEDNOŚCI I MIŁOŚCI.
WIGILIJNA TRADYCJA CHRZEŚCIJAŃSKA
Słowo wigilia pochodzi z języka łacińskiego i oznacza przede wszystkim czuwanie. Dawniej bowiem wszystkie większe święta poprzedzały wigilie, a wierni oczekiwali ich modląc się przez całą noc. Wigilia znana już była w VI stuleciu głównie jako dzień przygotowania się wiernych na przyjęcie Dzieciątka. Wywodzi się z tradycji starochrześcijańskiego, wspólnego spożywania posiłku, symbolizującego wzajemne braterstwo i miłość wszystkich ludzi. W drugiej połowie IV wieku sobór laodycejski zakazał odbywania tej praktyki w świątyniach. W związku z tym wierni zwyczaj ten przenieśli do swoich rodzinnych domów. W Polsce wigilia zaczęła stopniowo upowszechniać się wraz z przyjęciem chrześcijaństwa. Posiłek wigilijny poprzedza wspólna modlitwa, odczytanie fragmentu Ewangelii według św. Łukasza o narodzinach Jezusa Chrystusa i dzielenie się opłatkiem. Po spożyciu wieczerzy następuje śpiewanie kolęd. Przed północą mieszkańcy gromadnie udają się do swych świątyń na Pasterkę, upamiętniającą przybycie do Betlejem pasterzy i złożenie przez nich pokłonu nowo narodzonemu Mesjaszowi.
WIGILIJNA TRADYCJA LUDOWA, CZYLI O TYM JAK TO BYŁO DAWNIEJ NA PODBESKIDZI
Tego dnia mieszkańcy nie odwiedzali się nawzajem, gdyż mogło to przynieść nieszczęście. Wierzyli, że to co się czyni w wigilię może mieć wpływ na ich życie w przyszłym roku. Dorośli unikali więc kłótni, plotkowania i płaczu. Dzieci starały się być grzeczne, aby starsi ich nie karcili. Każdy w wigilię chciał być dobry, pracowity, uczynny. Obmywano się w wodzie, w której umieszczano srebrny lub złoty pieniądz, aby zapewnić sobie zdrowie, pomyślność i dobrobyt. Gospodyni o świcie przynosiła wiaderko napełnione zimną wodą rzeczną lub źródlaną, po czym zanurzała w niej gałązkę jedliny i kropiła domowników mówiąc: „Na scęście, na zdrowie, na tom Bozom Wilijom! Zebyście tu byli zdrowi i weseli jako w niebie janieli!”
Starsi mieszkańcy Podbeskidzia twierdzą, iż gdy w noc wigilijną jasno świecą gwiazdy, to kury przez cały następny rok będą znosić bardzo dużo jajek. Dziewczęta wynosząc śmieci na zewnątrz po wysprzątaniu domu, nadsłuchiwały, z której strony zaszczeka pies, gdyż stamtąd miał przyjść ich przyszły narzeczony.
O świcie w wigilię gospodarze, albo ich synowie szli do lasu, aby ściąć jodełkę i przynieść ją do chaty. Później szczególnie dzieci przystrajały ją różnymi błyskotkami. Dawniej mieszkańcy uważali, aby do końca świąt nie opadły szpilki z choinki. Gdy tak się stało spodziewali się pomoru drobiu, świń czy bydła.
Przed wigilijną wieczerzą w izbie umieszczano snop niemłóconego zboża stanowiącego symbol dostatku. Na całej powierzchni stołu rozkładano siano. Następnie stół nakrywano białym, lśniącym obrusem. Kładziono na nim nożyce, aby dziewczęta rychło wyszły za mąż, a chłopcy ożenili się, klucze po to, by złodzieje nie okradli gospodarstwa, a także czosnek, żeby cała rodzina była silna i zdrowa w ciągu nowego roku.
Wigilijny stół obfity był podobnie jak i dziś w potrawy postne takie jak np. ryż z jabłkami, kwaśnica z ziemniakami, zupa grzybowa, pierogi z kapustą i grzybami, kapusta z grochem lub fasolą, łazanki, barszcz z uszkami, ryby, śledzie, kompot z suszonych owoców głównie ze śliwek albo jabłek (tzw. pieczarek). Zarówno dawniej jak i dzisiaj zostawia się jedno dodatkowe nakrycie dla zabłąkanego wędrowca.
Gospodarz po wigilijnym posiłku udawał się zwykle do sadu i opukiwał drzewa, aby lepiej rodziły. Młodzi chłopcy przychodzili na tzw. podłazy, czyli z życzeniami świątecznymi do domów panien, będących na wydaniu. Siano z wigilijnego stołu dawano do zjedzenia bydłu, aby cieszyło się zdrowiem. Seniorzy twierdzili, iż o północy zwierzęta mówią ludzkim głosem, a woda w studniach zamienia się w wino.
Wiersze mojego autorstwa o opłatku i Wigilii.
DAR PONADCZASOWY
Cieplutki i przaśny
opłatek
z pszennej mąki i wody
śnieżny
nawet drożdży nie potrzebuje
by rosło
pojednanie
Bądźmy stale
chlebem podzielnym
nie tylko
przy wigilijnym stole
WIGILIA
Tradycyjnie sianko pod obrusem białym.
Choinka błyszczy bombkami i lampek światłem.
Pierwsza gwiazdka migoce na niebie
a my w modlitwie w kolędach lgniemy do siebie.
Z serca wyciągamy chleba opłatek
aby u nas i u wszystkich gościł dostatek
też zdrowie szczęście pomyślność miłość
spełnienie marzeń i wzajemna życzliwość.
Dom pachnie sporządzonymi daniami
darami lasów wód pól i ogrodów
a wśród nich barszczem czerwonym z uszkami
rybą z surówką i kompotem z suszonych owoców
kluskami krokietami z kapustą i grzybami
łazankami karpiem z jarzynami w galarecie
sernikiem ciastkami posypanymi cukrem
orzechami w syropie malinowym i miodzie
kutią sałatkami różnymi i śledziami z octem.
O północy na Pasterce po wieczerzy
upamiętnimy oczekiwanie i modlitwę pasterzy
którzy żwawo przybyli do Betlejem
i narodzone Dziecię przywitali pokłonem.
I my nośmy Jezusa w sercu
powierzając z ufnością życie Jemu.
I żyjmy w miłosierdziu dla drugiego
byśmy kiedyś razem spotkali się w raju
tego wszystkiego życzę każdemu.
Kazimierz Surzyn
Źródła:
Obrzędy ludowe według relacji: Marianny Brożyny, Heleny Surzyn, Stanisława Surzyna, Marii Dyrcz, Jana Radwana.
Kalendarz SGB z 2000 roku.
Kazimierz Surzyn, Legendy Podbabiogórskie, Wadowice 2010.
Kazimierz Surzyn – zbiory wierszy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie