
Za ratownikami GOPR kolejna tej zimy akcji ratownicza w paśmie babiogórskim. Tym razem turysta, któremu ruszyli na pomoc był dobrze przygotowany do wyprawy, ale miał po prostu ogromnego pecha.
Jak informują goprowcy w niedzielny poranek (około 7.20) ratownicy dyżurni z Markowych Szczawin otrzymali zgłoszenie o osobie poszkodowanej na szlaku pomiędzy Kępą a Sokolicą. Okazało się, że podczas podejścia na szczyt Babiej Góry mężczyzna niefortunnie wbił sobie raka w prawą łydkę. - Razem ze znajomymi był bardzo dobrze przygotowany do zimowego wyjścia w góry łącznie z osobistą apteczką, której użył, by zabezpieczyć obfite krwawienie i ranę szarpaną kwalifikującą się do szycia w warunkach ambulatoryjnych – relacjonują ratownicy GOPR.
Uraz jakiego nabawił się piechur uniemożliwiał mu samodzielne przemieszczanie się, a tym bardziej w górskim terenie. Ratownicy początkowo sprowadzili mężczyznę około 100 m do miejsca gdzie pozostawili quada, a następnie przetransportowali poszkodowanego na Przełęcz Lipnicką. Tam został przekazany rodzinie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie