Reklama

Bo liczy się KAŻDE życie.

Redakcja TuZywiec
29/06/2024 07:57

W minioną niedzielę, 23 czerwca 2023 roku, dyspozytor Numeru Alarmowego Beskidzkiego WOPR otrzymał nietypowe zgłoszenie z okolic Jeziora Międzybrodzkiego. Telefonujący poinformował o małym łabędziu, który wymagał nagłej pomocy.

Na miejsce zdarzenia został wysłany samochód Beskidzkiego WOPR Oddział Rejonowy w Żywcu wraz z ratownikiem-wolontariuszem, przebywającym w Bazie Ratownictwa Wodnego nad Jeziorem Żywieckim. Po dotarciu na miejsce okazało się, że małe „brzydkie kaczątko” zostało już zabezpieczone w kartonie z trawą. Następnie łabędź został przekazany wolontariuszowi, który przetransportował go do Ośrodka Rehabilitacji „Mysikrólik” Na Pomoc Dzikim Zwierzętom.

 

Opis całej sytuacji został dostarczony przez kobietę, która dokonała zgłoszenia. Oto jej relacja:

„Zauważyliśmy z mężem, jak łabędziątko dryfuje na wodzie. Osoby stojące obok rozmawiały między sobą, że jest to prawdopodobnie jeden z pięciu młodych łabędzi, które widzieli dzień wcześniej, a dziś pływało z rodzicami tylko cztery. Wszyscy myśleliśmy, że jest martwe. Ale co jakiś czas wydawało się, jakby się poruszał. Nie dało nam to spokoju i mąż do niego popłynął. Zawołał, że żyje, ale chyba jest ranny. Od tej chwili za wszelką cenę chcieliśmy mu pomóc. Udało się go wyciągnąć z wody na brzeg. Najpierw ułożyliśmy go przy reszcie jego rodziny w cieniu. Widać było jednak, że maluch ma uszkodzony kark i kompletnie sobie nie radzi. Jego rodzice próbowali zachęcić go do wejścia do wody. Ten jednak turlał się tylko po podłodze. Pękło nam serce i nie chcieliśmy, by tak zakończyła się historia Fightera (tak go później nazwaliśmy). Było jasne, że jeśli tam zostanie, nie przeżyje. Dzwoniliśmy do wielu, aby uzyskać pomoc, i tylko Pan jej udzielił, za co bardzo dziękujemy i pozdrawiamy. Wierzymy, że „Fighterowi” się uda, bo pokazał wielkiego ducha walki podczas dryfowania w ciemno na wodzie. Cały czas usiłował podnosić głowę do góry, która zas opadała bezwładnie pod wodę. Panu z Beskidzkiego WOPR życzymy dużo zdrowia i jeszcze raz dziękujemy za dobre serce.”

Dziękujemy całej trzyosobowej rodzinie z Bielska-Białej za wszelkie starania mające na celu uratowanie tej małej ptaszyny. Wytrwałość i brak obojętności tej rodziny są godne pochwały. Wspaniali rodzice, których wrażliwość na krzywdę nawet najmniejszej istoty przyczynia się do kształtowania nowych pokoleń, niepozostających obojętnymi i niosącymi bezinteresowną pomoc w razie potrzeby.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo tuzywiec.pl




Reklama
Wróć do