Reklama

Czy i tym razem ochronią go bociany? Putin wydał wyrok na żywiecki pomnik?

Redakcja TuZywiec
14/05/2022 14:22

Stojący w sąsiedztwie skrzyżowania ulicy Batorego z aleją Wolności pomnik wzniesiono w tzw. czasach słusznie minionych, celem upamiętnienia bitew, jakie polscy, ale także radzieccy żołnierze stoczyli w czasie II wojny światowej broniąc naszego kraju. Po zmianie systemu oparł się już kilku próbom likwidacji, a w sukurs przyszły mu nawet… bociany. Teraz temat powrócił, a winnym temu jest sam Władimir Putin!

W przyszłym roku upływnie 60 lat od momentu kiedy w krajobrazie Żywca pojawił się wspomniany we wstępie pomnik. Przez ćwierć wieku był jednym z setek rozsianych po całym kraju symboli „przyjaźni polsko-radzieckiej” i braterstwa broni. Takie było to czasy i taka była historia, której dziś nie sposób wymazać, co zresztą zauważa burmistrz Żywca, Antoni Szlagor, ale o tym za chwilę.

Wraz z upadkiem komunizmu i demokratycznymi przemianami w Polsce nad żywieckim pomnikiem zaczęły zbierać się czarne chmury. Już w 1989 roku pojawiły się głosy, że powinien zostać usunięty, gdyż wojska radzieckie nie tylko nie broniły Polski, ale wręcz przyczyniły się do zniewolenia naszego kraju. Wówczas jednak w sukurs pomnikowi przyszły bociany! Jak to możliwe? Ano na wierzchołku monumentalnych figur uwiły sobie gniazdo, które znajduje się tam do dziś.

Siedem lat później temat likwidacji powrócił i znowu ochroniło go fakt, że na postumencie znajduje się gniazdo i w tej sytuacji nie może zostać usunięte. Przy kolejnej dyskusji na temat pomnika burmistrz Antoni Szlagor użył argumentu, że wpisano go do ewidencji miejsc pamięci, a przy tym znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej i z tego względu nie może być zlikwidowany.

W marcu 2016 roku Żywiec doczekał się nowego pomnika, ale tak naprawdę doszło do przemianowania istniejącego. Radni w drodze uchwały zdecydowali o wzniesieniu pomnika upamiętniającego Żołnierzy Wojska Polskiego walczących na frontach II wojny światowej. Rok później kosztem 4 tys. zł na cokole umieszczono stosowną tablicę, która jednoznacznie mówiła komu pomnik jest poświęcony. Ten fakt nie rozpędził jednak chmur… Nieustannie słychać było głosy płynące ze środowisk prawicowych, że pomnik winien zostać usunięty. Doszło do tego, że w 2018 roku Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach wszczął postępowanie, celem ustalenia czy żywiecki zabytek podlega pod ustawę dekomunizacyjną, czy też nie, a tym samym czy może pozostać na swoim miejscu, czy też winien zostać zburzony.

Wtedy właśnie otwarcie przeciwko likwidacji opowiedział się Antoni Szlagor. Przypomniał, że żołnierze Wojska Polskiego przelewali krew za ojczyznę i odzyskanie przez Polskę niepodległości. Tymczasem teraz niektórzy traktują ich jako komunistów, a sam pomnik uważają za symbol tamtego systemu. – Dla mnie wolność mojego kraju jest wartością nadrzędną. Dopóki będę burmistrzem, będę bronił tego pomnika. I to nie tylko ze względu na to, że swoje gniazdo mają na nim bociany, ale dlatego, że dokumentuje historię – mówił wówczas Antoni Szlagor. Podkreślał, że owa historia nie jest tą łatwą i przyjemną, lecz wręcz przeciwnie trudną, skomplikowaną, bolesną, która pochłonęła miliony ofiar. Twierdził wręcz, że pomnik stał się przedmiotem politycznych gier. Uznał, że nie można zmieniać nazw ulic, skwerów i placów wyłącznie zgodnie z „aktualną modą”.

Argumenty samorządu przekonały wojewodę i ten uznał, że nie podlega on ustawie dekomunizacyjnej i tym samym nie trzeba go usuwać.  Nie minął jednak rok, a wokół żywieckiego pomnika znowu zrobiło się głośno. Tym razem burzę wywołał Adam Słomka, poseł Konfederacji Polski Niepodległej. Z kilkoma osobami zorganizował manifestację. Padło wtedy słynne hasło „Precz z komuną!”.

Teraz oczy na pomnik skierował nie kto inny, a prezydent Rosji Władimir Putin. Zapewne sam o tym nie wie, ale jego decyzje polityczne, a jeszcze bardziej militarne do tego doprowadziły. Jak to możliwe? Prezes Instytutu Pamięci Narodowej przesłał do Urzędu Miejskiego w Żywcu pismo, w którym wskazał na konieczność – a jakże – usunięcia pomnika. Jako powód podał inwazję Rosji na Ukrainę. Zaznaczył wprawdzie, że obecnie pomnik upamiętnia żołnierzy Wojska Polskiego, ale wskazał, że pierwotnie wychwalał także bohaterstwo czerwonoarmistów. W ocenie IPN obecny pomnik powinien zostać rozebrany, a w jego miejsce mógłby stanąć inny. Teraz ruch należy do włodarzy Żywca.  

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Pan Komment - niezalogowany 2022-07-06 05:21:08

    odrąbać ruskie łby z pomnika, zlikwidować pełne wątpliwej głębi spojrzenia ludzi zza Uralu, możliwie maksymalnie spolszczyć i zostawić, tak przecież robiono z cerkwiami po 1918 i ludziska chodzą ładują chudym księżulkom mamonę na tacę żeby im brzuchy rosły, a co do starosty - górale mają sentyment do komuny bo mieli wtedy jak pączki w maśle, podobnie na Słowacji, tam pomniki komunizmen stoją, nawet stawiają nowe, na dawnej trasie kolejowej z Nowego Targu przez Czarny Dunajec do Trsteny (Sk), na dawnym nasypie kolejowym około dziesięcu lat temu utworzono ścieżkę rowerową i co Słowacy zrobili? - zaraz przy granicy postawili przy ścieżce pomnik Armii Czerwonej, z sowieckim pozdrowieniem Panie Starosto, życzę Panu krasnych snów o przyszłości dawno minionej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo tuzywiec.pl




Reklama
Wróć do