
2 kwietnia 1969 roku miała miejsce jedna z najtragiczniejszych katastrof w historii polskiego lotnictwa cywilnego. Samolot An-24 Polskich Linii Lotniczych LOT, wykonujący rejs lot 165 na trasie z Warszawy do Krakowa, rozbił się na północnym stoku Policy w Paśmie Babiogórskim, w pobliżu miejscowości Skawica (gmina Zawoja). Na pokładzie znajdowało się 53 osoby – 47 pasażerów i 6 członków załogi. Nikt nie przeżył.
Samolot wystartował z warszawskiego lotniska Okęcie o godzinie 15:20, a planowany czas lotu do Krakowa wynosił 55 minut. Z nieznanych przyczyn maszyna zboczyła jednak z kursu i kontynuowała lot na południe, uderzając w zbocze góry w gęsto zalesionym terenie, kilkadziesiąt kilometrów od lotniska w Balicach.
Kim byli pasażerowie?
Na pokładzie znajdowały się osoby z różnych środowisk – politycy, naukowcy, duchowni i zwykli podróżni. Wśród ofiar znaleźli się m.in.:
Zenon Klemensiewicz – wybitny językoznawca, którego imieniem później nazwano rezerwat przyrody na Policy,
Stanisław Tkaczow – były minister lasów,
Stanisław Lewiński – 14-letni syn ministra komunikacji Piotra Lewińskiego,
Antoni Naumczyk – duchowny Kościoła Polskokatolickiego z rodziną,
Zbigniew Rawicz – pilot szybowcowy i pilot PLL LOT, który podróżował jako pasażer.
Niewyjaśnione przyczyny katastrofy
Do dziś nie udało się jednoznacznie wyjaśnić, dlaczego samolot znalazł się daleko poza wyznaczoną trasą. Szczególnie zagadkowe jest to, jak piloci mogli przeoczyć Kraków, zwłaszcza że panowały dobre warunki atmosferyczne. Oficjalne raporty wskazują na kilka potencjalnych przyczyn:
błędy w działaniu załogi,
niedoskonałość systemu współpracy między załogą a samolotem,
naruszenie przepisów dotyczących kierowania ruchem lotniczym,
błędy kontrolerów ruchu lotniczego,
wady systemu zarządzania ruchem lotniczym.
Nieoficjalnie pojawiają się jednak inne teorie. Jedna z nich sugeruje, że piloci mogli próbować ucieczki z Polski, co tłumaczyłoby ich lot na niskiej wysokości nad Beskidami, zwiększając ryzyko kolizji z górskim terenem. Inna hipoteza wskazuje na możliwe problemy z nawigacją lotniczą w Krakowie, które mogły wprowadzić załogę w błąd.
Miejsce pamięci
Na miejscu katastrofy, w pobliżu szczytu Policy, ustawiono metalowy krzyż upamiętniający ofiary. Do krzyża przymocowano tabliczkę wykonaną z fragmentów poszycia rozbitego samolotu. Co ciekawe, tabliczka ta zawiera również informację o oddziale partyzanckim działającym w tym rejonie w czasie II wojny światowej.
Katastrofa lotu PLL LOT 165 pozostaje jedną z największych tajemnic polskiego lotnictwa cywilnego. Brak jednoznacznych dowodów na przyczynę tragedii sprawia, że do dziś wydarzenie to budzi spekulacje i zainteresowanie badaczy oraz historyków lotnictwa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie