
Gorąca atmosfera panuje w Samorządowej Szkole Muzycznej II stopnia w Żywcu. Z pracy zwolniono praktycznie trzech nauczycieli, w tym jednego dyscyplinarnie. Inni boją się o swoją przyszłość. Starostwo, które jest organem prowadzącym placówkę stanęło po stronie dyrektor placówki, choć rodzice domagają się cofnięcia zwolnień i głośno piętnują panującą w szkole atmosferę.
Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia w Żywcu powstała już w 1972 roku. Na jej bazie w 2000 roku utworzono Samorządową Szkołę Muzyczną II stopnia. Na stronie internetowej placówki można przeczytać, że: „Samorządowa Szkoła Muzyczna II stopnia rozwija wiedzę wielu młodych pokoleń, kształtuje osobowość, rozbudza zainteresowania muzyczne, wzbogaca serca i umysły, pozostawia trwałe ślady na całe życie. Szkoła artystyczna to miejsce, w którym młodzi ludzie uczą się kochać i rozumieć sztukę, a nasza szkoła niewątpliwie spełnia te oczekiwania”.
Wsłuchując się w głosy rodziców dzieci pobierających naukę w żywieckiej szkole bez dwóch zdań można napisać, że placówka w pełni realizuje swoją misję. Ci jednak podkreślają, że to efekt ogromnego zaangażowania ze strony nauczycieli, którzy są nie tylko specjalistami w swoim fachu, ale także posiadają bardzo dobre podejście do podopiecznych. Tyle tylko, że większość nauczycieli już od dłuższego czasu ma duże zastrzeżenia do dyrekcji placówki, skarżąc się na zamykanie drogi awansu, nieuzasadnione szykanowanie i szereg innych rzeczy.
Centrum Edukacji Artystycznej zbagatelizowało jednoznaczne zarzuty!
O swoim niezadowoleniu powiadomili Centrum Edukacji Artystycznej. „Od wielu lat atmosfera w szkole za sprawą pani Dyrektor nie sprzyja pracy dydaktycznej, wychowawczej ani też opiekuńczej. Pogłębiająca się destrukcja w szkołach oraz mniemanie o bezkarności pani Dyrektor, zmusza nauczycieli do próby podjęcia działań zapobiegających całkowitej dewaluacji pracy całego zespołu pedagogów. Sytuacja ta, to efekt niezrozumiałego postępowania pani Dyrektor. Wydaje się, że przedstawione niedociągnięcia są banalne i łatwe do usunięcia jednakże, każda próba zwrócenia uwagi, napotyka ogromny sprzeciw pani Dyrektor. Kolejnym krokiem jest represjonowanie osoby, która podjęła próbę dyskusji. Pragnęlibyśmy aby działalność szkoły była jawna, przejrzysta i zgodna z prawem" - napisali nauczyciele.
Wśród zastrzeżeń (tylko z jednego roku) wskazali m.in.działanie na szkodę ucznia, brak zachowania wymaganej procedury związanej z opiniowaniem przez Radę Pedagogiczną kandydatów na stanowisko wicedyrektora, brak zgody na udostępnienie dziennika elektronicznego rodzicom.
Mimo, że kontrola potwierdziła wiele z zarzucanych nieprawidłowości , zostały one zbagatelizowane przez organ prowadzący i nadzorujący. Dyrektor otrzymała tylko zalecenia pokontrolne, które traktuje wybiórczo i nie stosuje.
Niewygodni nauczyciele na wylocie!
Na kilka dni przed zakończeniem roku szkolnego w szkole wybuchła kolejna bomba. Nauczyciele, którzy jeszcze niedawno byli ujęci w arkuszu organizacyjnym szkoły na nowy rok szkolny nagle zostali na lodzie. Dwie nauczycielki otrzymały trzymiesięczne wypowiedzenia. W przypadku innego pedagoga postanowiono nie czekać i wręczono mu zwolnienie… dyscyplinarne. – Zwolnienie nastąpiło bez konsultacji związkowej, bez powołania komisji dyscyplinarnej, z pominięciem Karty Nauczyciela powołując się wyłącznie na kodeks pracy – informuje sam zainteresowany.
Kroki podjęte przez dyrekcję szkoły, która z dnia na dzień pozbyły się trójki znakomitych nauczycieli nie pozostała bez echa. Tym razem zbuntowali się jednak nie nauczyciele, którzy wielokrotnie słyszeli, „że jak im się nie podoba to szkoła może zostać zlikwidowana”, lecz rodzice dzieci, których pociechy uczęszczają do żywieckiej szkoły. W Internecie umieścili otwartą petycję „Walczymy o przywrócenie na stanowiska pracy Pani Bronisławy Tyc, Pani Katarzyny Wojszczyk oraz Pana Łukasza Matuszka, nauczycieli żywieckiej Szkoły Muzycznej!”, pod którą do wczoraj do 23.59 podpisało się 238 osób! „Wyżej wymienieni nauczyciele, zostali zwolnieni ze swoich stanowisk pracy, co jest działaniem sprzecznym z interesem szkoły oraz dobrem uczniów. Są to nauczyciele z pasją, z wieloletnimi zasługami dla szkoły, cieszący się szacunkiem i sympatią dzieci i rodziców. Lekcje z nimi są dla dzieci przyjemnością. Potrafią zarazić dzieci pasją do muzyki i to wyłącznie dzięki nim, dzieci osiągają sukcesy na różnych konkursach muzycznych oraz bardzo dobre wyniki na egzaminach. To między innymi oni przyczyniają się do wysokiego poziomu i prestiżu szkoły” – napisali autorzy petycji. Zaznaczyli, że nauczyciele dbają o wspólne relacje, kształcąc tym dobre zachowania i są nauczycielami, którzy wkładają w swoją pracę całe serce, przekazując uczniom wiedzę i wartości oraz pasje do instrumentu. Ponadto bardzo mocno angażują się w organizowanie wspólnych wyjazdów pozaszkolnych czy warsztatów, poświęcają swój prywatny czas dla uczniów i rodziców, służąc wsparciem i pomocą. „Uczniowie nie wyobrażają sobie odejścia ich ukochanych nauczycieli, ponieważ są z nimi bardzo zżyci i widzą w nich wzory do naśladowania. Bez tych nauczycieli poziom edukacji w szkole muzycznej w Żywcu podupadnie” – ostrzegają.
Autorzy petycji wskazują, że przyczyną rozwiązania umowy o pracę było „ciężkie” naruszenie obowiązków pracowniczych i nauczycielskich poprzez rzekome nieprzestrzeganie zasad współżycia społecznego w miejscu pracy, przejawiającego się w braku szacunku do przełożonych i koleżeńskiego stosunku do innych nauczycieli oraz braku współdziałania w kształtowaniu właściwej atmosfery w miejscu pracy polegającej na wzajemnym zaufaniu i życzliwości. Rzekomo lekceważący stosunek do pracowników administracyjnych szkoły, poprzez ciągłe zgłaszanie bezpodstawnych uwag do pracy tych pracowników, przejawiające się m. in. kwestionowaniem treści protokołów, uchwał i notatek, za każdym razem kiedy takie dokumenty powstawały. Rzekome zastraszanie, wywieranie presji na grono pedagogiczne, stawanie przeciwko kadrze pedagogicznej i kierowniczej itp.
Dyrekcja i organ prowadzący nie mają sobie nic do zarzucenia!
Do sytuacji w Samorządowej Szkole Muzycznej II stopnia odniósł się Zarząd Powiatu w Żywcu, wydając oświadczenie. Wskazał w nim, że wszystkie sprawy pracownicze w tym głównie ustalanie warunków zatrudnienia i zwalniania pracowników Szkoły leżą wyłącznie w gestii kierownika jednostki czyli Dyrektora Szkoły. „Podkreślić należy, że przesłanki zwolnienia dyscyplinarnego jednego nauczyciela Szkoły Muzycznej zostały szczegółowo opisane w dokumencie przedstawionym i przyjętym przez zwolnionego pracownika. Podstawą tej trudnej decyzji było przede wszystkim dobro Szkoły, utrzymanie jej dobrego wizerunku oraz przywrócenie atmosfery w szkole umożliwiającej spokojną pracę wszystkich nauczycieli i uczniów. Próby ciągłego jątrzenia, bezpodstawnych oskarżeń i prób zastraszania środowiska nauczycielskiego i pracowników administracyjnych są nie do zaakceptowania!” – napisano w oświadczeniu. Dodano, że wszystkie decyzje Dyrektora Szkoły były i są ukierunkowane na dobro placówki i jej uczniów. Wszystkie zobowiązania Szkoły wobec uczniów – w tym egzaminy i świadectwa są realizowane na bieżąco i nie ma żadnych przeszkód do właściwego i zgodnego z przepisami prawa zakończenia roku szkolnego dla wszystkich uczniów.
Podobnej treści oświadczenie, co Zarząd Powiatu wydała Jolanta Tomas, dyrektor Samorządowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Żywcu. Miejscami użyte sformułowania są wręcz dosłownie, słowo w słowo kopią tych, które znalazły się w oświadczeniu Zarządu Powiatu.
- Zarzuca nam się jątrzenie, a my jedynie chcemy aby w szkole przestrzegano prawa. Zwracanie uwag o nieprawidłowościach jest nazywane jątrzeniem – mówią nauczyciele.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
obudzili się, już dawno powinni zrobić bunt i wywalić dyrektorkę
Już dawno trzeba było zwolnić tego człowieka i grupę nauczycieli, która sobie stworzył. Brawa dla starostwa i pani dyrektor.
Zastraszał ludzi i dostał słuszna karę. Niech się odwołuje i tak mu to nic nie da.
Wstyd! Ludzie zarządzający powinni stawać na badania ale nie kardiologiczne lecz psychomotoryczne. Wyrzucanie świetnych fachowców, tylko dlatego ze sprawy widzą inaczej świadczy o strachu o własny stołek. Prawdziwa cnota krytyki się nie boi. No cóż prawdziwa…