
Tego nie przewidział. Tak można napisać o złodzieju, który we wtorek (5 kwietnia) w Radziechowach okradł sklep. Łupem nawet nie zdążył się nacieszyć, gdyż natknął się na dzielnicowego. Ten był po służbie, ale nie przeszedł obok sprawy obojętnie.
Było krótko po 14.00, gdy oficer dyżurny komisariatu w Węgierskiej Górce otrzymał informację, że w jednym ze sklepów w Radziechowach doszło do kradzieży. Rabuś w słusznym już wieku ukradł artykuły spożywcze na kwotę ponad 700 zł.
Policjanci pojechali na miejsce. Ustalili co padło łupem złodzieja, a także dowiedzieli się, że mężczyzna po opuszczeniu sklepu… wsiadł do autobusu i odjechał. Policjanci na nagraniu z monitoringu rozpoznali sprawcę kradzieży, był to 64-latek.
Kilka godzin później dzielnicowy z Żywca, po zakończonej służbie wracał do domu i na ulicy rozpoznał poszukiwanego sprawcę kradzieży. Policjant zatrzymał go i o sytuacji poinformował dyżurnego. 64-latek trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj usłyszał zarzut. Za popełnione przestępstwo w więzieniu może spędzić nawet 5 lat.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie