Żywiecczyzna od wieków słynie z surowych zim, ale to, co wydarzyło się 10 lutego 1929 roku, na zawsze zapisało się w historii regionu. Tego dnia w Żywcu odnotowano rekordowo niską temperaturę – aż -40,6°C, co do dziś pozostaje jednym z najniższych wyników w Polsce.
Zima 1928/1929 była wyjątkowo mroźna w całej Europie. Siarczyste mrozy paraliżowały codzienne życie, a w Polsce szczególnie silnie odczuli je mieszkańcy południowych regionów. Na Żywiecczyźnie zamarzały rzeki, drogi stawały się nieprzejezdne, a ogrzanie domów stanowiło ogromne wyzwanie.
Tak ekstremalny spadek temperatury był efektem specyficznych warunków – położenia Żywca w górskiej kotlinie, braku wiatru oraz napływu lodowatego powietrza z Arktyki. Splot tych czynników sprawił, że termometry pokazały wartość, która dziś wydaje się wręcz niewyobrażalna.
Choć współczesne zimy są znacznie łagodniejsze, rekord z 1929 roku pozostaje symbolicznym świadectwem potęgi natury i odporności mieszkańców regionu. To przypomnienie, że nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach człowiek potrafi stawić czoła żywiołom.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie