
Od jakiegoś czasu wędkarze skarżyli się na osobę, którą wielokrotnie widziano w pobliżu jednego miejsca w rejonie jeziora Żywieckiego. Wędkarze wskazywali na bardzo dziwne zachowanie wspominanej osoby, która po kilkunastu minutach pobytu nad wodą i łowienia zwijała wędki i znikała.
Sprawie postanowiła przyjrzeć się Społeczna Straż Rybacka w Żywcu. Dwukrotnie po podobnym zgłoszeniu strażnicy interweniowali, lecz bezskutecznie. Mimo szybkiej reakcji, na miejscu nie zastawano nikogo. Postanowili więc zmienić taktykę. Wymagała trochę czasu i cierpliwości, ale opłacała się. A metoda była prosta. Strażnicy z ukrycia obserwowali wytypowane miejsce.
Już pierwszego dnia między dziewiątą, a dziesiątą rano odnieśli sukces. Zatrzymali mężczyznę, który nie posiadał żadnych dokumentów uprawniających do połowu ryb. Okazało się, iż jest to łowiący na dziko mieszka tuż przy jeziorze. Delikwentem zajęli się wezwani policjanci.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie