
Nieco ponad tydzień temu trener Muńcuła Ujsoły Krzysztof Karpeta snuł plany walki o środek V-ligowej stawki. Wystarczyło jednak kilka dni aby sytuacja beniaminka zmieniła się o 180 stopni! Zamiast spodziewanych wzmocnień kadra drużyny została solidnie… osłabiona.
– Na razie skład praktycznie nie uległ zmianie. Jeżeli rzeczywiście nie będziemy mieli ubytków, bo okienko transferowe jest jeszcze długie, to wierzę, że powalczymy o miejsce w środku stawki – mówił dziewięć dni temu Krzysztof Karpeta, trener Muńcuła Ujsoły. Patrząc z perspektywy czasu, wydaje się, że czuł pismo nosem. Co prawda zapowiadał poszukiwanie wzmocnień, ale siódmy zmysł podpowiadał mu, iż to jest podopieczni znajdą się na celowniku rywali. I tak też się stało.
Jesienią w szeregach beniaminka nie zobaczymy już niezawodnego, bramkostrzelnego Kacpra Najzera, który w drodze transferu definitywnego zasilił Podhalankę Milówka. Jak wielka to strata pokazują „cyfry”. Najzer w barwach Muńcuła rozegrał 52 spotkania, w których zdobył łącznie aż 45 bramek, a ponadto zanotował jedno trafienie w Pucharze Polski.
Kacper Najzer zdobył dla Muńcuła 46 bramek/Fot. LKS "Muńcuł" Ujosły
Podhalanka zagięła również parol na Dariusza Piwowarczyka, który w drużynie Krzysztofa Karpety stoczył 54 boje. Okrasił je 13 bramkami i niewątpliwie i od jego dyspozycji w dużej mierze zależały wyniki osiągane przez Muńcuła.
Dariusz Piwowarczyk także zagra jesienią w Podhalance Milówka/Fot. LKS "Muńcuł" Ujsoły
Natomiast do Skałki Żabnica przeniósł się Damian Gołębiowski, który w Ujsołach spędził półtora sezonu. W tym czasie wybiegł na murawę 35 razy i zdobył trzy bramki.
Damian Gołębiewski jesienią będzie reprezentował barwy Skałki Żabnica
Na razie jedynym pocieszeniem jest fakt, że w do drużyny dołączył Mateusz Piętka, który zajmie miejsce między słupkami w miejsce Tomasza Lacha, gdyż ten nie może godzić pracy zawodowej z futbolem. – Sytuacja na razie nie jest wesoła. Straciliśmy 3 wartościowych zawodników, których nie mieliśmy szans zatrzymać. Takie są przepisy – mówi Szymon Kopiec, kierownik Muńcoła Ujsoły. Dodaje, że klub szukał wzmocnień na Słowacji, ale bez powodzenia. Ba, tamtejsze drużyny nie tylko nie były zainteresowane wytransferowaniem zawodników, a wręcz same chętnie sięgnęłyby po zawodników z Polski, gdyż także borykają się z kłopotami kadrowymi. – Cały czas szukamy, ale na ten moment pozostało nam 10 zawodników oraz sześciu, którzy ukończyli wiek juniorski. To są bardzo fajne chłopaki, ale okręgówka to jednak dla nich jeszcze za wysokie progi. A już na pewno nie można na nich oprzeć kadry – mówi kierownik drużyny mówiąc o Mateuszu Bednarskim, Wiktorze Śledziaku, Janie Grawerze, Igorze Capucie, Jakubie Koteli oraz Piotrze Kręcichwoście, który wciąż odbywa karę rocznego zawieszenia (odpokutował na razie pięć miesięcy) za niesportowe zachowanie.
W trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się Muńcuł, ten chętnie ściągnąłby 17-letniego Jakuba Szatanika, który ostatnio przebywał na wypożyczeniu w GLKS Wilkowice. Tyle tylko, że nie tylko był chwalony w tym klubie, ale również zebrał bardzo pozytywne opinie od trenerów… Podbeskidzia Bielsko-Biała. – Dziś wrócili z obozu. Będą rozmawiał z rodzicami – zapowiada Szymon Kopiec.
Niewykluczone, że kadrę Muńcuła uzupełnią zawodnicy… Podhalanki Milówka. – Prezes Podhalanki, będąc u nas po karty zawodników, wspomniał, że posiada obecnie 23 zawodników, a kadra ma liczyć 17-18 piłkarzy. Zadeklarował, że przekaże nam namiary na tych, których trener nie będzie widział w drużynie, co nie oznacza, że ci zachcą do nas przyjść – mówi Szymon Kopiec.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie