
Po jednym punkcie wywalczyli w sobotę czwartoligowcy z powiatu żywieckiego. I choć przebieg meczów 9. kolejki z ich udziałem był odmienny, to zarówno w ekipie łękawickiego Orła, jak i żywieckiego Górala czuć niedosyt.
Górale pokazali charakter
Do domowego pojedynku z LKS Czaniec żywiecki Góral przystępował pod wodzą nowego szkoleniowca – Filipa Kasińskiego. Trener został zatem od razu rzucony na głęboką wodę…
Spotkanie ekipy z ul. Tetmajera, która punktów potrzebuje jak ryba wody były meczem, w którym rywale strzelali, a gospodarze odpowiadali. Wynik w 40 min. otworzył Paweł Flis, wykańczając składną akcję. Tuż przed zejściem do szatni idealnie do prostopadłego podania od Tomasza Janika wyszedł Grzegorz Szymoński i okazji nie zmarnował.
Po zmianie stron padły cztery gole. Szybko, bo już w 51 min. pojedynek sam na sam z Rafałem Pawlusem wygrał Damian Oczko. Tym razem przyjezdni cieszyli się z prowadzenia trzy razy dłużej niż za pierwszym razem. Wtedy szyte na miarę dośrodkowanie Kacpra Mariana zamienił na gola Patryk Semik. Tyle, że dziesięć minut później za sprawą Szymona Nowaka LKS Czaniec ponownie prowadził i wydawało się, że tym razem już nie pozwoli sobie wyrwać punktów. Mijały bowiem minuty, a wynik nie ulegał zmianie. Wreszcie w doliczonym czasie gry na indywidualną akcję zdecydował się Jakub Pieterwas i to on zapewnił drużynie ważny punkt.
- Z samego wyniku nie mogę się cieszyć, gdyż potrzebujemy punktów. A mecz z LKS Czaniec był do wygrania. Z drugiej strony przekonałem się, że mam charakterną drużynę i to dodaje energii do dalszej pracy. Musimy wyeliminować indywidualne błędy. Jeżeli uda nam się to osiągnąć, to zaczniemy seryjnie punktować. Trener Woźniak pozostawił drużynę, która jest bardzo dobrze przygotowana fizycznie i motorycznie. To nie jest laurka i kurtuazja, to jest fakt. Mam z kim pracować – powiedział po meczu portalowi TuZywiec.pl Filip Kasiński, trener Górala.
Góral Żywiec – LKS Czaniec 3:3
Bramki dla Górala: Szymoński, Semik, Pieterwas
Góral: Pawlus, Knapek, Tatarczyk, Nejfeld, Biegun, Kantyka (57' Pieterwas), Marian (79' Kubieniec), Węglarz (73' Zoń), Stasica, Szymoński (57' Semik), Janik
Na żółto w Czechowicach – Dziedzicach
Emocjonujące, bardzo twarde wyjazdowe starcie z wyżej notowanym MRKS Czechowice – Dziedzice stoczył Orzeł Łękawica. Pozostały mu po nim ambiwalentne uczucia.
Goście bardzo szybko objęli prowadzenie. Już w 10 min. znakomitą akcję prawym skrzydłem przeprowadził Kacper Piórecki, który następnie złamał do środka i strzałem z „fałszem” zmieścił piłkę przy dalszym słupku. Kwadrans później był remis, który utrzymał się do przerwy.
W 70 min. goście ponownie objęli prowadzenie. Tym razem z 16 metrów uderzył Robert Mrózek. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców czym zmyliła czechowickiego bramkarza. Niestety. I tym razem riposta miejscowych była szybka. Zaledwie po dziewięciu minutach piłkę w siatce umieścił Czarnek.
Remis z jednej strony jest dla Orła stratą dwóch punktów niż zyskaniem jednego, gdyż dwukrotnie prowadzili, ale nie dowieźli go do końcowego gwizdka. Z drugiej trudno powiedzieć jak potoczyłyby się zawody gdyby w 55 min. MRKS, a konkretnie Łukasz Szędzielarz wykorzystał rzut karny.
O tym jak twardy i zacięty to był mecz najlepiej świadczy fakt, że goście zobaczyli w nim pięć żółtych kartek. Na dodatek w drugiej połowie stracili trzech zawodników, którzy opuścili plac gry z urazami.
MRKS Czechowice – Dziedzice – Orzeł Łękawica 2:2
Bramki dla Orła: Piórecki, R. Mrózek
Orzeł: Ł. Byrtek, Pośpiech, Krasny, Olszowski (73’ Biółka), Małolepszy, P. Świniański (78’ Radwaniak), Michalec, Chwaja, Piórecki (46’ Ł. Widuch), R. Mrózek, Sz. Byrtek oraz M. Widuch.
Tabela:
1. GKS II Tychy (20)
2. LKS Bełk (17)
3. Piast II Gliwice (16)
…
9. Podbeskidzie II Bielsko-Biała (12)
10. Orzeł Łękawica (12)
11. LKS Czaniec (11)
…
14. ROW Rybnik (8)
15. LKS Bestwina (6)
16. Góral Żywiec (2)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie