
Dziś po południu strażacy z OSP Las dwukrotnie wyjeżdżali z remizy, aby usuwać powalone drzewa. W drugim z przypadków, co można śmiało napisać, nieszczęście dosłownie wisiało w powietrzu.
Po raz pierwszy druhowie interweniowali o 13.38. Jednak do dużo poważniejszego zdarzenia doszło półtorej godziny później. Na skraju prywatnej posesji okazałe drzewo straciło statyczność i w całości runęło na ziemię. Ogromny konar spadł na wąską drogę biegnącą między domami, złamał ogrodzenie położonej za nią posesji i runął na działkę i zarazem dach zaparkowanego na niej forda focusa. Na szczęście obeszło się bez poszkodowanych, choć nie trzeba mieć dużej wyobraźni, aby domyślić się jak tragiczny finał miałoby to zdarzenie gdyby w pobliżu samochodu znajdowała się jakaś osoba lub przechodziła drogą.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie