
„Beczka na żywieckim zamku”
Wieść o tym, że na dziedzińcu żywieckiego zamku pojawia się mglista postać, tocząca wielką beczkę, rozeszła się lotem błyskawicy wśród okolicznych mieszkańców, którzy orzekli, że jest to upiór Skrzyńskiego, który musi swoje odpokutować. Skrzyńscy byli rycerzami rozbójnikami, napadali na bogate karawany kupieckie i orszaki wielmożów, nie bali się nikogo i niczego. Spytko władał warownią na Grojcu, która górowała nad całą doliną Soły, był hardy i okrutny, zawsze potrafił ujść pogoni i wywinąć się sądom. Znał każdy górski przesmyk, każdą szczelinę i najbardziej ukrytą ścieżkę. Budziło to niepokój nie tylko panów z Żywca, ale i samego króla Władysława Jagiellończyka. Aż wreszcie skończyła się cierpliwość monarchy. Szalę przechylił napad, którego dokonał kamrat Skrzyńskiego. Podniósł on rękę na córkę króla, Elżbietę. Królewna uciekła ale dwórki, które towarzyszyły jej w podróży zostały zamordowane. O udział w zamachu oskarżono Skrzyńskiego. Na Grojec ruszyły królewskie oddziały. Rozpoczęło się prawdziwe oblężenie. Trudno było zdobyć znajdujący się na szczycie zamek. Postanowiono wziąć rozbójników głodem i pragnieniem. Po paru tygodniach zmuszono ich do poddania się. Herszt rabusiów - Skrzyński, nie mógł liczyć na łaskę króla. Na próżno błagał o litość, wyrok wydał sam król. Skazano go na śmierć. Rozbójnik został wsadzony do beczki, nabitej wewnątrz gwoździami, a beczkę spuszczono z zamkowej góry. Wieść o śmierci okrutnika rozeszła się bardzo szybko. Niedługo po tym wydarzeniu na dziedzińcu żywieckiego zamku ujrzano niewyraźną postać, toczącą z hukiem wielką beczkę. Po chwili zjawa rozpłynęła się w powietrzu i tylko spod ziemi dobiegał jeszcze głośny dudniący głos. Legenda głosi, że to duch Skrzyńskiego pokutuje za swoje popełnione złe czyny. Mimo, że to już wiele lat minęło, to na zamku ciągle jeszcze słychać upiorne dźwięki, bo Skrzyński toczy beczkę raz w stronę Grojca, a drugi raz w stronę ulic odchodzących od zamku. Ten, kto chce usłyszeć te dźwięki, musi cierpliwie czekać, aż nastanie czarna noc i pilnie nadstawiać uszy.
...Nie ma już śladu po zamku Skrzyńskich zbudowanym na wyniosłym, górującym nad Żywcem Grojcem, ale w Żywcu do dzisiaj się mówi o tym, że żołnierze króla dotarli do warowni na Grojcu podziemnym korytarzem, który łączył górę Grojec z zamkiem. Ile w tym prawdy? Kto poznał ten korytarz? Do dzisiaj nie wiemy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie