Milówka: Po dorodnych drzewach zostały tylko pnie. Gmina: To nie nasz teren

W połowie grudnia grupa aktywistów z Milówki z oburzeniem przyjęła, że w popularnym punkcie tej miejscowości wycięto drzewa i w efekcie straciło ono swój niepowtarzalny charakter. Niemal miesiąc potrzebowali miejscowi urzędnicy, aby w lakoniczny sposób odnieść się do tego tematu.

16 grudnia w mediach społecznościowych Milówka Młodych, będąca forum młodych mieszkańców gminy Milówka, w ramach którego podejmują działania na rzecz rozwoju lokalnej społeczności przekazała, że kilka dni wcześniej z jednego z najpiękniejszych skwerów w gminie, znajdującym się naprzeciwko dworca kolejowego, bo u zbiegu ulic Dworcowej i ul. Czarnej wycięto piękne, stare drzewa. Podkreślono, że stanowiły one część krajobrazu przez dziesiątki lat. Cieszyły oko oraz dawały ochłodę dla licznych grup, które właśnie z tego punktu wyruszają na górskie szlaki. -Nie dość, że okolica Milówki jest przeobrażana przez budowę drogi S1 i stracono wiele miejsc atrakcyjnych turystycznie, to w centrum miejscowości, gdzie przecież miejsca zieleni i odpoczynku są potrzebne, postanowiono zlikwidować, dla wielu mieszkańców, ulubiony skwer. Bezpowrotnie ścięto drzewa i zatracono charakter tego miejsca – napisali aktywiści. Zauważają, że dziwi ścięcie jednego, które było zdrowe, wystarczało je jedynie przyciąć.

O komentarz w tej sprawie wystąpiliśmy do Urzędu Gminy Milówka. Ten potrzebował blisko miesiąca na udzielenie odpowiedzi. Edyta Bryja z Referat Inwestycji i Rozwoju Gminy w UG w Milówce przekazała, że „drzewa u zbiegu ulic Dworcowej i Czarnej zostały wycięte przez właściciela nieruchomości, który uzyskał zezwolenie zgodnie ze złożonym przez niego wnioskiem z powodu złego stanu sanitarnego drzew. Urząd Gminy nie posiada informacji na temat zagospodarowania nieruchomości przez właściciela”.

Do sprawy będziemy jeszcze wracać, gdyż mieszkańcy Milówki wciąż nie kryją żalu. Zauważają, że drzewa rosły od lat i niewątpliwie dodawały uroku.