Osiem bramek w Gilowicach, a mogło być i więcej! Skałka gromi, a Sokół nie odpuszcza (video)

Znakomite zawody w Gilowicach były okrasą czwartej serii gier w żywieckiej A klasie. W innych spotkaniach może działo się mniej, ale rezultaty tych meczów mają duże znaczenie dla układu ligowej tabeli.

Spotkanie lidera z Jeleśnianką zaczęło się dla gości obiecująco, bo od bramki Tomasza Piechy. Były to jednak miłe złego początki. W ciągu następnej godziny gospodarze pokusili się aż o pięć bramek. Hat-tricka ustrzelił Grzegorz Socha, a dublet Bartosz Sala, który przy pierwszej bramce popisał się kapitalnym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego. Można śmiało napisać stadiony świata. I gdy wydawało się, że jest po zawodach Wojciech Wróbel i Kacper Dunat zdobyli dwie bramki dla przyjezdnych i było już tylko 5:3 dla Beskidu. Słowo tylko nie jest tutaj użyte na wyrost. Drużyna z Jeleśni grała do końca i stworzyła sobie jeszcze dwie idealne okazje, które nie tyle mogła, co wręcz powinna zamienić na bramki.

Nie przestaje zadziwiać beniaminek ze Słotwiny. Trzeci mecz i trzecia wygrana Sokoła muszą robić wrażenie. Tym razem na rozkładzie podopiecznych Przemysława Jurasza znalazły się rezerwy GKS Radziechowy-Wieprz, które już w 8 min. napoczął kapitan – Szymon Nikiel, a dwa kwadranse później ponowny cios Fiodorom zadał Bartłomiej Wandzel. Jarosław Wrona i Michał Garncarczyk na swoje trafienia musieli czekać niemal do samego końca spotkania.  

Tyle samo punktów co Sokół ma Skrzyczne, ale drużyna z Lipowej rozegrała o jedno spotkanie więcej. W niedzielę wicelider wykorzystał atut własnego boiska i odprawił z kwitkiem spadkowicza z Węgierskiej Górki. Niemniej przyjezdni początkowo mogli liczyć na korzystny wynik. Wszak od 16 min. prowadzili po bramce Konrada Pawlusa, ale na więcej zespół Tomasza Duleby już im nie pozwolił. Sam bowiem wziął się do solidnej pracy, a przede wszystkim za zdobywanie bramek, choć do tego drugiego potrzebowali zmiany stron.   

Cztery bramki obejrzeli również kibicie w Ciścu. Niestety nie mieli z tego powodu wesołych min. Wszystkie padły bowiem po strzałach zawodników Magury Bystra. Dwa razy przymierzył Łukasz Figura, który otworzył wynik, a następnie go ustalił. W międzyczasie piłkę do siatki posłali jeszcze Dominik Pszczółka i Bartosz Woźniak.

O połowę mniej bramek padło w Żywcu, ale i w tym przypadku to goście mieli powody do zadowolenia. Adrian Lejawa i Wojciech Stokłosa są tymi zawodnikami rezerw łękawickiego Orła, którzy zapewnili gościom wygraną nad Koszarawą.  

Zamykając relację pewną klamrą, to wspomnieć należy, że o ile w Gilowicach padło osiem bramek, to mecz nie był jednostronnym widowiskiem. Tak w Żabnicy kibice zobaczyli aż 12 goli, z czego 11 w wykonaniu swoich ulubieńców. Hat-trickiem popisał się w tym spotkaniu szkoleniowiec  Dominik Natanek, który rozegrał zaledwie 45 minut i w przerwie został zmieniony. Dublety ustrzelili natomiast Dariusz Chowaniec i Robert Orzeł, którym trener Natanek dał wolne kwadrans przed upływem regulaminowego czasu gry.  Honor Magórki uratował w 74 min. Zbigniew Skórzak.

Wyniki:

Sokół Słotwina – GKS II Radziechowy-Wieprz 4:0 (2:0)
Bramki: S. Nikiel (8’), B. Wandzel (37’), J. Wrona (86’), M. Garncarczyk (87’)

Koszarawa Żywiec – Orzeł II Łękawica 0:2 (0:1)
Bramki: W. Lejawa (10’), W. Stokłosa (73’)

Skałka Żabnica - Magórka Czernichów 11:1 (7:0)
Bramki: D. Natanek (6’, 17’, 29’), D. Chowaniec (14’, 23’), J. Denys (20’), R. Orzeł (38’, 72’), M. Pochopień (73’), Michał Motyka (85’) - Z. Skórzak (74’)

Beskid Gilowice – Jeleśnianka Jeleśnia 5:3 (2:1)
Bramki: G. Socha (31’, 63’, 72’), B. Sala (42’, 68’) - T. Piecha (22’), M. Wróbel (83’-k.), K. Dunat (86’)

Maksymilian Cisiec - Magura Bystra 0:4 (0:2)
Bramki: Ł. Figura (22’ 83’), D. Pszczółka (43’), B. Woźniak (48’)

Skrzyczne Lipowa - Metal Węgierska Górka 3:1 (0:1)
Bramki T. Caputa (54’), M. Suława (67’), D. Janota (81’) – K. Pawlus (16’)

Stal-Śrubiarnia Żywiec/SMS ŻAPN Żywiec - Koszarawa Babia Góra (przełożony na 11.11)

Źródło: PZPN