Ratownicy GOPR znowu w akcji

Grupa Beskidzka Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego dokonała podsumowania kolejnego tygodnia działań. Ponownie nie brakło interwencji na terenie powiatu żywieckiego i w pasmach leżących na jego granicy.

W poniedziałek i wtorek goprowcy działali w rejonie Hali Miziowej i dwukrotnie zaszła konieczność wezwania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W poniedziałek (14 lutego) na trasie narciarskiej pomiędzy Halą Miziową a Halą Szczawiny wypadkowi uległa 13-letnia narciarka. Ratownicy po wstępnym badaniu urazowym, podejrzewając uraz miednicy u poszkodowanej, zadysponowali załogę śmigłowca LPR. Do poważnego wypadku na tej samej trasie doszło również kilkadziesiąt godzin później. Ratownicy dyżurni z Hali Miziowej otrzymali zgłoszenie o narciarzu, który poruszając się bez kasku, w wyniku upadku doznał urazu twarzoczaszki i urazu barku. Jego stan po utracie przytomności (niepamięć wsteczna, podejrzenie wstrząśnienia mózgu) wskazywał na konieczność szybkiego transportu do szpitala. Po udzieleniu pierwszej pomocy, poszkodowany został przetransportowany na lądowisko na Hali Miziowej, gdzie wylądował śmigłowiec LPR.

W sobotę (19 lutego) na Wielkiej Raczy około 14:30 mniej więcej 100 metrów od schroniska wypadkowi uległ narciarz skiturowy. Z uwagi na brak dokładnej lokalizacji poszkodowanego, w pierwszej kolejności we wskazany rejon udał się ratownik-kierownik schroniska z zabezpieczeniem termicznym (w celu rozpoznania zdarzenia). Na miejsce wypadku wyjechał też skuterem ratownik z Rajczy oraz zespół ratowników z Centrali w Szczyrku. Mężczyzna z poważnymi, zagrażającymi życiu urazami głowy, klatki piersiowej i kończyn został zabezpieczony w materacu vacuum. Ze względu na trudny, stromy teren, konieczna była ewakuacja ratowanego za pomocą technik linowych na szczyt Wielkiej Raczy. Następnie mężczyzna został przetransportowany skuterem do Rycerki Kolonii i przekazany Zespołowi Ratownictwa Medycznego.