Rywale zagrali dla… lidera. Walka o utrzymanie trwa

W żywieckiej A klasie trwają dwa, a w zasadzie już trzy wyścigi. Pierwszy już w zasadzie sam ze sobą toczy Smrek Ślemień, który podąża do okręgówce. Kilka innych ekip rywalizuje o lokatę premiowaną awansem. Natomiast 10 drużyn wciąż broni się przed degradacją.

Starcie Smreka z rezerwami Orła zaczęło się zgodnie z planem, czyli od braki Szymona Stawowczyka, ale już po minucie dużo niżej notowani goście wyrównali za sprawą Filipa Żuchniewcza. Taki wynik utrzymał się jednak tylko 10 minut. A im dalej było w las, tym zawodnicy Orła byli coraz bardziej zagubieni.  

Dzięki wygranej lider ma już 6 punktów przewagi nad Muńcołem. Prezent ślemienioanom zrobiła bowiem Jeleśnianka, która urwała wiceliderowi dwa oczka. Spotkanie od pierwszych minut było zacięte, a rozstrzygnięcie nastąpiło w drugiej połowie. Krótko po jej rozpoczęciu goście objęli prowadzenie, ale nie dowieźli go do końca. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry miejscowi wyrównali i sensacja stała się faktem.

Wysoko poprzeczkę zawiesiło także w weekend Skrzyczne. Trzeci w stawce piłkarze Beskidu zdołali jednak przez nią przeskoczyć, a raczej się prześliznąć. Wygrali bowiem różnicą jednej bramki, której zdobywcą został Szymon Barcik. Dzięki temu gilowiczanie zrewanżowali się lipowianom za jesienną porażkę 2:4, a przede wszystkim odrobili dwa punkty do wicelidera z Ujsoł, co tylko sprawia, że batalia o lokatę barażową jeszcze się zaostrzy.

Inna sprawa, że z rywalizacji o baraż raczej już na dobre odpadł Maksymialian Cisiec, który w jedynym sobotnim meczu nie sprostał Jezioru Żywieckiemu. Spotkanie sprowadziło się do starcia Dawida Krutaka z zarzeczanami. To właśnie po dwóch jego bramkach Maksymilian był na zasłużonym prowadzeniu, które utrzymywało się przez blisko dwa kwadranse. Wtedy jednak nadeszły dwie minuty, które sprawiły, że zawody zaczęły się od nowa. Remis także utrzymał się… dwie minuty, bo znowu dał o sobie znać Krutak. Cóż jednak z tego, gdy po 180 sekundach do Jezioro Zarzecze prowadziło 4:3! I gdy wydawało się, że gospodarze zgarną pełną pulę Krutak pokrzyżował im plany, zdobywając bramkę na wagę punktu już w… 6 minucie doliczonego czasu gry!

W wyniku remisu w Zarzeczu drużyna z Ciśca traci do Muńcoła już 6 punktów. Taki samy dystans ma do odrobienia Magura, choć bystrzanie w niedzielę pokonali LKS Sopotnia, praktycznie skazując go na degradację do B klasy. Bohaterem spotkania był Maciej Figura, który niczym Dawid Kurtak z Ciśca jakby w pojedynkę toczył bój z przeciwnikami, choć napastnik Magury z lepszym rezultatem.

Bezpieczne nie mogą czuć się nadal rezerwy GKS Radziechowy-Wieprz, ale niemniej wygrana nad Koszarawą daje im malutki bufor bezpieczeństwa, gdyż 4 punkty nie są jeszcze wielkim zapasem i to mając przed sobą przymusową pauzę. Inna sprawa, że rezerwy Fiodorów do ostatnich minut walczyli o bramkę na wagę trzech punktów.

Kolejny dramat przeżyła LKS Juszczyna. Wszak każdy przypadek, gdy punkt rywalom odbiera w tym sezonie drugi garnitur żywieckiej Koszarawy jest traktowany jak niespodzianka. Tym razem ekipa ze stolicy powiatu zainkasowała komplet oczek, których juszczynianom może zabraknąć w końcowym rozrachunku.

Wyniki:

Jezioro Żywieckie Zarzecze – Maksymilian Cisiec 4:4 (0:2)
Bramki: T. Wojciuch (77’), T. Kasiński (79’, 84’), K. Wójcik (82’) – D. Krutak (22’, 42’, 81’, 90’+6)

Magura Bystra – LKS Sopotnia 4:2 (2:1)
Bramki: M. Figura (12’, 42’, 51’. 86’) – O. Kravchenko (28’), K. Kozieł (89’)

Koszarawa II Żywiec – LKS Juszczyna 1:0 (1:0)
Bramka: M. Hernas (40’)

Smrek Ślemień – Orzeł II Łękawica 7:1 (3:1)
Bramki: Sz. Stawowczyk (7’ 64’, 77’), T. Janik (18’, 60), B. Woźniak (37’, 65’) – F. Żuchniewicz (8’)

Beskid Gilowice – Skrzyczne Lipowa 1:0 (1:0)
Bramka: Sz. Barcik (14’)

GKS II Radziechowy-Wieprz – Koszarawa Babia Góra 2:0 (0:0)
Bramki: I. Handzlik (88’), K. Rozmus (90’+1)

Jeleśnianka Jeleśnia – Muńcuł Ujsoły 1:1 (0:0)
Bramki: W. Wróbel (85’) – A. Kręcichwost (55’)

Źródło: PZPN